logo
Samolot LOT musiał "zatrzymać" się nad Atlantykiem. Wszystko przez SpaceX Fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER/East News
Reklama.

Noc z czwartku na piątek nie należała do spokojnych. Miłośnicy astronomii i kosmosu byli świadkami startu rakiety Starship należącej do SpaceX. Rakieta zgodnie z planem wzbiła się w powietrze niedaleko Brownsville w Teksasie o godz. 18:30 czasu lokalnego. Był to już jej ósmy lot testowy, ale ten okazał się wyjątkowo nieudany. Po kilku minutach od startu konstrukcja się rozpadła. W pobliżu był wówczas samolot należący do LOT-u.

Samolot LOT w pobliżu rozpadającej się rakiety SpaceX

Awaria Starshipa przebiegała bardzo szybko. Kiedy kilka jej silników przestało działać, konstrukcja zaczęła się obracać, a niedługo później stracono nad nią kontrolę. Szczątki rakiety weszły w ziemską atmosferę w okolicy Karaibów, gdzie w tym czasie znajdował się m.in. samolot w barwach PLL LOT.

Ponieważ sytuacja była poważna (szczątki rakiety mogły uderzyć w samolot), błyskawicznie zapadła decyzja o wstrzymaniu startów samolotów z lotnisk na Florydzie. Natomiast piloci, którzy byli już w powietrzu, otrzymali komunikat o obowiązkowym holdingu, czyli "zatrzymaniu" maszyny. W praktyce oznacza to, że maszyna zaczyna wówczas krążyć na tym samym obszarze.

Jednym z samolotów, który z tego powodu musiał przerwać lot nad Atlantykiem, był Boeing 787, czyli dreamliner należący do LOT-u. Samolot zmierzał w tym czasie do Dominikany. Planowo miał lądować w Punta Cana. I ostatecznie się tam pojawił. Wcześniej wykonał jednak kilka kółek nad oceanem.

W maszynę nie uderzyły żadne szczątki zniszczonej rakiety. Jednak przy odrobinie szczęścia piloci mieli niezwykły widok na spalające się w ziemskiej atmosferze fragmenty rakiety. A jak widzieliśmy przed tygodniem w Polsce, jest to naprawdę wyjątkowy obraz.

Na pokładzie LOT miało nie być żadnych pasażerów lecących do Dominikany

Z nieoficjalnych informacji, do których dotarł Karol Wójcicki z "Z głową w gwiazdach" wynika, że na pokładzie samolotu lecącego do Dominikany nie było żadnych pasażerów. Maszyna dopiero leciała do Punta Cana, żeby zabrać stamtąd turystów, którzy kończyli urlop w tym egzotycznym kraju.