Mentzen komentuje piwo z Trzaskowskim. Żałuje jednego
Mentzen komentuje piwo z Trzaskowskim. Żałuje jednego Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER

"Poszedłbym na piwo, wino czy kawę z Kaczyńskim, Tuskiem, Zandbergiem czy Czarzastym. Jeśli komuś to przeszkadza, to nic na to nie poradzę. Ja wam nie mówię, z kim możecie się spotkać a z kim nie" – pisze Sławomir Mentzen. Polityk mierzy się obecnie z falą krytyki ze strony swojego środowiska za pójście na piwo z Trzaskowskim.

REKLAMA

Sławomir Mentzen opublikował w mediach społecznościowych wymowny wpis. To jego reakcja na falę krytyki, jaka spadła na niego po tym, jak pozwolił się zaprosić na piwo do własnego pubu. Sytuacja miała miejsce w sobotę wieczorem, po publicznej rozmowie Mentzena z Trzaskowskim.

"Zgodziłem się, w końcu jestem właścicielem i wypada, żebym tam był. Teraz mnóstwo ludzi twierdzi, że sprzedałem w ten sposób Polskę. Rozumiem zarzut, ale się z nim nie zgadzam" – pisze Sławomir Mentzen. Dodaje, że po wywiadzie z Nawrockim również porozmawiał z nim kilka minut na osobności. I z nim mógłby napić się piwa, ale kandydat PiS śpieszył się na spotkanie z wyborcami.

Następnie zwraca uwagę na fakt, że Konfederacja być może za dwa lata będzie współrządzić Polską. "Muszę mieć możliwość pozyskiwania różnorodnego elektoratu, również tego centrowego czy umiarkowanego. Normalsi też głosują" – wyjaśnia.

"Doszedłem tam gdzie doszedłem, właśnie dlatego, że w naprawdę wielu sprawach nikogo nie słuchałem i robiłem wszystko po swojemu. Zamierzam dalej tak działać. Jeszcze wiele razy podejmę decyzje, które będą się bardzo wam nie podobały. Wierzę, że przyniesie to na końcu sukces" – pisze Mentzen.

"PiS dawno się tak nie pobudził jak wczoraj wieczorem"

Następnie pisze, że zamierza się spotykać, z kim chce i nie zamierza innym mówić, co mają robić.

"Żałuję jedynie tego, że w ten sposób przykryłem bardzo dobrą rozmowę z Trzaskowskim. Lepiej by było, gdyby po Twitterze latały fragmenty, jak przyznaje się do wielu szkodliwych poglądów i planów, niż to, że piję z nim piwo. Zaskoczyła mnie skala reakcji na to piwo. A najbardziej zaskoczyło mnie to, że sztab PiS zamiast grzać wypowiedzi Trzaskowskiego, zaczął przeżywać to piwo" – zwraca uwagę polityk Konfederacji. "Jeśli ktoś po tej całej kampanii, w której oszczędzałem Nawrockiego i cały czas atakowałem Trzaskowskiego uzna, że popieram Trzaskowskiego, bo wypiłem z nim piwo, to również nic nie poradzę. Chwilę wcześniej, przez ponad 1,5 godziny, wykazywałem jak bardzo się z nim nie zgadzam, jak niby miałbym go poprzeć?" – dodaje.

Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!