
Choć wiele osób nie wyobraża sobie poranka bez kliknięcia "drzemki" na budziku, najnowsze badania pokazują, że ten pozornie niewinny zwyczaj może mieć dla nas bardzo negatywne skutki. Oto co zbadali naukowcy.
Poranne drzemki szkodzą? Naukowcy ostrzegają przed popularnym nawykiem
Większość z nas zna ten scenariusz: budzik dzwoni, ale ręka odruchowo sięga do przycisku "drzemka". Jeszcze pięć, dziesięć minut. I tak w kółko – czasem nawet kilka razy.
Może nam się wydawać, że w ten sposób "dośpimy" jeszcze trochę i będziemy mniej zmęczeni. Nic bardziej mylnego... Naukowcy z Mass General Brigham ostrzegają: ten poranny rytuał może mieć więcej wspólnego z auto-sabotażem niż z regeneracją.
W badaniu przeanalizowano dane z aplikacji Sleep Cycle, obejmujące ponad 3 mln nocy snu u 21 tys. użytkowników. Wnioski? Aż 56 proc. porannych pobudek kończy się włączeniem drzemki – średnio trwa ona 11 minut. Co więcej, niemal połowa badanych korzysta z tej funkcji w ponad 80 proc. poranków. W skali miesiąca daje to nawet 5,5 godz. nieefektywnego, przerywanego snu.
Drzemka poranna zakłóca sen
Dr Rebecca Robbins z Brigham and Women's Hospital podkreśla, że krótkie, przerywane sekwencje snu zakłócają fazę REM – kluczową dla emocjonalnej równowagi, pamięci i ogólnego samopoczucia. Co gorsza, wbrew popularnemu mitowi te kilka dodatkowych minut nie poprawia jakości odpoczynku, a wręcz może pogorszyć koncentrację i nastrój na resztę dnia.
Dlaczego tak się dzieje? Organizm, zamiast kontynuować głęboki sen, zostaje sztucznie wybudzany i usypiany na zmianę. Mózg nie ma szansy wejść w pełną regenerację – efekt to coś, co badacze nazywają "inercją snu", czyli stanem otępienia, który może trwać nawet godzinę po wstaniu z łóżka.
Jak więc poprawić swoje poranki? Eksperci radzą, by przede wszystkim ustawić alarm na godzinę, o której rzeczywiście chcemy wstać – i trzymać się tego. Zero drzemek, nawet tych "ostatnich pięciu minut". Pomocne będzie też zadbanie o tzw. higienę snu: regularne godziny zasypiania, ograniczenie ekranów wieczorem i spokojne, ciche otoczenie do spania.
Co zamiast drzemki? Kilka prostych rytuałów: poranne rozciąganie, szklanka wody, krótki spacer lub po prostu… spokojne śniadanie. Te nawyki pobudzą organizm znacznie skuteczniej niż chaotyczne włączanie alarmu co kilka minut.
Choć trudno zmienić przyzwyczajenia z dnia na dzień, warto zacząć od jednej prostej decyzji: nie klikać "drzemki". To może być mały krok, który przyniesie zaskakująco duże korzyści dla ciała i umysłu.
Zobacz także
