
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia twierdzi, że "wola wyborców jest święta". Obiecał, że po uznaniu wyniku wyborów przez Sąd Najwyższy zwoła Zgromadzenie Narodowe i przyjmie przysięgę od Karola Nawrockiego.
"Każdy protest zasługuje na rozpatrzenie, na razie nic nie daje jednak powodu, by podważać ogłoszony przez PKW wynik wyborów" – napisał w na platformie X marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
"Wola wyborców jest święta"
"Jeśli Sąd Najwyższy potwierdzi ich ważność – zwołam na 6 sierpnia Zgromadzenie Narodowe, by odebrać przysięgę od prezydenta Karola Nawrockiego. W demokracji wola wyborców jest święta" – dodał Hołownia.
Ważności wyborów nie podważa też wicepremier Krzysztof Gawkowski, który przypomina jednak, że nieprawidłowości trzeba pilnie zbadać.
– Trudno mi jest uwierzyć, że w wielu miejscach w Polsce ludzie mylili się w taki sam sposób, to znaczy kandydat, który przegrał, nagle wygrywał w ostatecznym zliczeniu głosów i odwrotnie. To już nie wygląda wtedy na pomyłkę, tylko na celowe działanie – mówił wicepremier i minister cyfryzacji w trakcie odbywającej się w Gdańsku konferencji. Podkreślił, że Państwowa Komisja Wyborcza powinna szybko się tym zająć i rozwiać wątpliwości.
Doniesienia o fałszerstwach wyborczych
Przypomnijmy, że między innymi w komisji wyborczej nr 13 w Mińsku Mazowieckim doszło do pomyłki przy zliczaniu głosów w drugiej turze, a wyniki Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego zostały przypadkowo zamienione.
Z kolei krakowska "Wyborcza" zwróciła uwagę na zaskakującą sytuację w tamtejszej komisji wyborczej nr 95. Choć w pierwszej turze Rafał Trzaskowski osiągnął tam niemal trzykrotnie lepszy wynik niż Karol Nawrocki, w drugiej turze jego poparcie… spadło o kilkanaście głosów. Tymczasem Nawrocki zanotował gwałtowny wzrost – zdobył niemal pięć razy więcej głosów niż wcześniej.
Nieprawidłowości wyborcze dotyczą nie tylko liczenia głosów. Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował, że służby podjęły już działania w związku z używaniem w okręgowych komisjach wyborczych w Szczecinie i Bytomiu niezatwierdzonej aplikacji (którą promował poseł PiS Dariusz Matecki). Rzekomo weryfikowała ona zaświadczenia wyborców uprawniające ich do głosowania poza miejscem zameldowania.
Zobacz także
