
Jesień to czas wyjazdów na city breaki, czyli krótkie wyjazdy do miast. Najczęściej obejmuje on 2-3 noce i polega na zwiedzeniu jednego miejsca podczas weekendu. Jednak w tym roku Polacy nie chcą w ten sposób podróżować po Polsce. Spadek liczby rezerwacji jest wyraźnie widoczny.
Europejskie city breaki cieszą się dużym zainteresowaniem. Jesienią warto wyjechać na Maltę, gdzie pogoda sprzyja zwiedzaniu. Jeszcze do listopada można też plażować na Cyprze. Jednak i Polska jesienią ma wiele do zaoferowania, choć jak pokazują dane Travelist.pl, wyjazdy krajowe przestały nas intrygować.
Duży spadek liczby rezerwacji hoteli w Polsce. Miasta mają duży problem
Travelist.pl przyjrzał się wszystkim rezerwacjom złożonym do 30 września na wyjazdy od 1 września do końca listopada. Dane te nie napawają optymizmem, bo wynika z nich, że liczba rezerwacji na tzw. city breaki spadła rok do roku aż o 22 proc.
Największym przegranym w tym zestawieniu bez wątpienia jest Gdańsk. Co prawda nadal zajmuje on drugie miejsce na liście najchętniej odwiedzanych, ale rok do roku liczba rezerwacji spadła tam aż o 49 proc. Najczęściej tej jesieni będziemy natomiast jeździć do Krakowa, gdzie odnotowano wzrost liczby rezerwacji na poziomie 3 proc. To akurat nie dziwi, zwłaszcza że stolica Małopolski została wybrana najlepszym kierunkiem na city break.
Na popularności zyskuje także Warszawa (+8 proc. rok do roku), ale wielkim zwycięzcą jest kto inny. Aż o 55 proc. rok do roku wzrosła liczba podróżnych wybierających się do Wrocławia. Na dalszych miejscach znalazły się natomiast Toruń (+7 proc.), a także Łódź (-37 proc.) i Poznań (-40 proc.).
Ceny spadają, ale polskich turystów to nie przekonuje
Z danych serwisu wynika także, że przełożenia na zainteresowanie nie mają ceny. Średnio za nocleg dla dwóch osób ze śniadaniem w 3-gwiazdkowym hotelu płacimy 472 zł, czyli o 3 proc. mniej niż jesienią 2024 roku.
Notujący tak duże spadki Gdańsk obniżył ceny o 5 proc., a za nocleg ze śniadaniami trzeba tam zapłacić średnio 417 zł. O 12 proc. staniał natomiast Białystok (367 zł), który nie znalazł się w czołówce najchętniej wybieranych miast. Równocześnie tegoroczny lider, czyli Kraków, jest o 23 proc. droższy, a średnia cena za nocleg wynosi tam 501 zł. Najdrożej jest jednak w Warszawie, gdzie po podwyżce o 12 proc. za noc trzeba zapłacić ok. 551 zł.
Zobacz także
