Widok na zachód słońca w Karkonoszach
Tym razem nie dałam rady. Ta trasa w Karkonoszach była ponad moje siły, choć na początku nic tego nie zapowiadało Fot. Klaudia Zawistowska/naTemat

W Karkonosze jeżdżę od lat. Uwielbiam ich ciszę i spokój. Nawet w tamtejszych mgłach dostrzegam coś mistycznego. Ten wyjazd był jednak inny, bo postanowiłam zmierzyć się z jedną z najsłynniejszych tras. Niestety, nie dałam rady jej pokonać. Do końca zabrakło mi ok. sześciu kilometrów.

REKLAMA

Karkonosze latem są dosłownie oblegane przez turystów. Dlatego od kilku lat staram się tam jeździć we wrześniu. Tym razem miałam tylko 3 dni i ambitne plany. Podczas wędrówek odwiedziłam Wodospad Szklarki, obejrzałam zaćmienie Księżyca na Szrenicy, przeszłam też od Hali Szrenickiej do Karpacza. Celem była Śnieżka, ale na drodze stanęły mi poważne trudności.

Jeżeli szukacie ciekawostek o Karkonoszach, zastanawiacie się, które szlaki wybrać i jakie widoki na was czekają, zapraszam na wspólną wędrówkę. Urlop w Karkonoszach udało mi się zamienić w najnowszy odcinek podcastu "kierunek:PODRÓŻE". Dzięki temu możecie spojrzeć na to miejsce moimi oczami.

A jeżeli macie ochotę na więcej wspólnych podróży, to na kanale jest także odcinek o Czeskim Raju, który jest moim największym turystycznym odkryciem tego roku. Przebił nawet Kambodżę.