Kaczyński nagle ma stawić się na przesłuchanie. Ujawniono powód
Kaczyński nagle ma stawić się na przesłuchanie. Ujawniono powód Fot. Michal Ryniak / Agencja Wyborcza.pl

Jarosław Kaczyński został wezwany na przesłuchanie w charakterze świadka. Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie, wezwania wysłano pod cztery adresy związane z prezesem Prawa i Sprawiedliwości. Na razie nie wiadomo, czy polityk stawi się przed śledczymi, ale wiadomo za to, jaki jest powód.

REKLAMA

Wysłaliśmy wezwanie na cztery adresy, pod dwoma zostały odebrane przez osoby upoważnione do odbioru korespondencji ws. wezwania na przesłuchanie w charakterze świadka prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego – powiedział w poniedziałek Interii rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Antoni Skiba.

Kaczyński został wezwany na przesłuchanie

Jak dodał, "ma to związek ze sprawą dotyczącą tzw. wyborów kopertowych", gdzie Kaczyński "jest jedną z osób branych pod uwagę jako konieczny do przesłuchania świadek".

Śledczy nie wiedzą, czy Kaczyński pojawi się w prokuraturze. – Nie mamy na chwilę obecną potwierdzenia – wskazał rzecznik w rozmowie z portalem.

Wybory prezydenckie planowane na 10 maja 2020 roku miały zostać przeprowadzone wyłącznie w formie korespondencyjnej. Decyzją rządu podjętą w warunkach ogólnokrajowego lockdownu i zagrożenia epidemicznego. Inicjatywa, potocznie określana jako "wybory kopertowe", szybko przekształciła się w poważny kryzys konstytucyjny i administracyjny.

Pomimo braku uchwalonej ustawy oraz bez formalnego upoważnienia, rząd zlecił Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych przygotowanie pełnej infrastruktury do głosowania, w tym wydruk milionów pakietów wyborczych i stworzenie systemu ich dystrybucji. Koszt przygotowań, jak szacowano, wyniósł około 70 milionów złotych. Wybory ostatecznie się nie odbyły.

Kaczyński przed komisją

Przed komisją, która zajmowała się tą sprawą, Kaczyński zresztą już zeznawał. – Ta komisja działa na zasadzie, którą można określić jako paradoksalną. Pełną winę za to, że wybory korespondencyjne się nie odbyły, ponosi Koalicja Obywatelska. Ci, którzy są sprawcami deliktów, stawiają tych, którzy chcieli wykonać obowiązek konstytucyjny w sytuacji oskarżonych. Jest to sprzeczne z konstytucją i zdrowym rozsądkiem. W związku z tym nie wiem, na jakiej zasadzie mam uznawać tę komisję – powiedział wówczas Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS wyraził wtedy przekonanie, że decyzja o zorganizowaniu wyborów kopertowych zapadła zgodnie z prawem i w szczególnej sytuacji, jaką była pandemia koronawirusa, stanowiąca zagrożenie dla życia obywateli. Zapewnił, że dochowano wówczas należytej staranności.

– W normalnym rządzie po prostu są pewne procedury. Te procedury były tu dotrzymane. Jeśli mówię o dyrektorach działów prawnych, oni wydawali opinie. Odwoływano się także do ekspertów zewnętrznych. Te opinie były podstawą do podjęcia decyzji – mówił Kaczyński. Tutaj przeczytasz więcej na ten temat.