Posada w ONZ to niejedyna opcja. Hołownia ma mieć "plan B"

Szymon Hołownia pod koniec września poinformował, że wziął udział w publicznym naborze na stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców. Na początku października poleciał nawet do USA i spotkał się z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem.

O dalszych planach Hołowni mówił Wojciech Szacki z Polityki Insight w nowym odcinku podcastu "Dzieje się". Uważa on, że Organizacja Narodów Zjednoczonych nie jest jedynym potencjalnym nowym miejscem pracy, które interesuje marszałka Sejmu. – Z tego, co słyszę, bardzo zabiega o posadę ambasadora Polski w Stanach Zjednoczonych – mówił Szacki.

Zdaniem części polityków to był jeden z tematów nocnych rozmów marszałka Sejmu z Jarosławem Kaczyńskim w domu Adama Bielana. W lipcu ta sprawa wywołała spore kontrowersje.

Obecnie Polska nie ma ambasadora w USA. Funkcję chargée d'affaires w Ambasadzie RP w Waszyngtonie od listopada 2024 roku pełni Bogdan Klich. Choć został on zaaprobowany przez sejmową komisję spraw zagranicznych i otrzymał zgodę USA na objęcie placówki, to nie otrzymał nominacji prezydenta Andrzeja Dudy. Podpisu odmówił także prezydent Karol Nawrocki.

– Jeżeli to wszystko jest prawdą, to teraz Hołowni będzie zależało na dobrych relacjach nie tylko z prezydentem, ale również premierem – powiedział Wojciech Szacki.

Wcześniej Szymon Hołownia przekazał, że nie zamierza ubiegać się ani o funkcję wicepremiera w koalicyjnym rządzie Donalda Tuska, ani o przedłużenie mandatu jako lider Polski 2050. 13 listopada ma złożyć rezygnację ze stanowiska marszałka Sejmu, a 19 listopada zostanie wybrany jego następca.

– Umówiliśmy się wstępnie, że jeżeli wszystkie bezpieczniki, o których rozmawiamy i ta równowaga w koalicji będzie zapewniona, poprzez nominację Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz na wicepremiera, co rekomenduje nasza Rada Krajowa, otwarcie na wicemarszałka dla Polski 2050, tak, żeby była równowaga w koalicji – mówił Hołownia podczas briefingu prasowego.