Prezydent Rosji Władimir Putin. W tle stolica Polski Warszawa
Dlaczego Polska utrzymuje stosunki dyplomatyczne z Rosją? Fot. photoibo / Shutterstock.com

Kolejne działania hybrydowe Rosji w Polsce rodzą pytanie o to, czy Warszawa nie powinna wreszcie oficjalnie zerwać stosunków dyplomatycznych z Kremlem. Konkretnej odpowiedzi w tej kwestii doczekaliśmy się w czwartkowy poranek z ust wiceszefa resortu spraw zagranicznych Marcina Bosackiego.

REKLAMA

Jak wielokrotnie informowaliśmy w naTemat.pl, najnowszym przejawem rosyjskiej agresji wymierzonej w Polskę była akcja sabotażowa na kolei. Z ustaleń służb wynika, że 39-letni Oleksander K. i 41-letni Jewhenij I. w miejscowościach Mika oraz Gołąb podłożyli na torach ładunki wybuchowe. Po wykonaniu zadania, zwerbowani przez Rosjan obywatele Ukrainy zbiegli na Białoruś.

Sprawiło to, że rząd Donalda Tuska musiał bronić się przed zarzutami o słabe rozpracowanie siatki rosyjskich agentów działających nad Wisłą. W tym kontekście podkreślono, że choć nie udało się zapobiec temu, co wydarzyło się na trasie kolejowej między Warszawą a Lublinem ani kilku innym głośnym incydentom, to w ostatnich latach służby udaremniły co najmniej kilkadziesiąt działań inspirowanych przez Kreml.

Dlaczego Polska nie zrywa stosunków dyplomatycznych z Rosją? Marcin Bosacki tłumaczy

Nic więc dziwnego, że przy takiej skali rosyjskich działań hybrydowych Polacy zaczynają dopytywać, dlaczego wciąż utrzymywane są stosunki dyplomatyczne z reżimem Władimira Putina. Powód wyjaśnił właśnie wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki.

– To (zerwanie stosunków – red.) nie ma większego sensu, bo my i tak – powiedzmy sobie szczerze – za obu rządów od 2022 roku wydaliśmy, czy uznaliśmy za persona non grata, tak naprawdę większość dyplomatów rosyjskich w Polsce – stwierdził zastępca Radosława Sikorskiego w programie "Rozmowa Piaseckiego" na antenie TVN24.

Pewna ścieżka komunikacji – zarówno tutaj w Warszawie, jak i w Moskwie dla naszego ambasadora – jednak w niektórych sytuacjach powinna pozostać. My nie możemy być skazani w kontaktach z Rosjanami – nawet tych, w których mówimy im rzeczy bardzo twarde – na pośrednictwo innych dyplomacji.

Marcin Bosacki

wiceminister spraw zagranicznych

Radosław Sikorski o sabotażu na kolei: Nie dywersja, a akt terroru państwowego

Przypomnijmy, że sam Radosław Sikorski "bardzo twarde rzeczy" do przekazania Rosjanom miał podczas swojego ostatniego wystąpienia w Sejmie. – Doszło w ostatnich dniach do działań obcych służb, które mogły spowodować katastrofę kolejową i śmierć wielu osób. Obce państwo wysłało dobrze przygotowanych dywersantów. Tylko cudem nie osiągnęli oni swojego celu – stwierdził wicepremier.

– Rosyjskie GRU rutynowo wynajmuje podwykonawców pod fałszywą flagą. Tym razem był to akt nie tylko dywersji, lecz akt terroru państwowego. (...) Spotka się to z naszą odpowiedzią, nie tylko dyplomatyczną, o czym będziemy informować w najbliższych dniach – zapowiedział.

Akcjom kinetycznym towarzyszyło także tsunami dezinformacji. Tak jest i tym razem. Wywołuje to zasadnicze pytania o to, kto na tej wojnie hybrydowej jest wrogiem Polski, a kto naszym sojusznikiem – dodał Sikorski.