
Jeśli świąteczna atmosfera bardziej cię męczy niż wzrusza, a kolejne seanse familijnych hitów wywołują raczej irytację niż ciepło na sercu – ta lista jest dla ciebie. To trzy antyświąteczne filmy, które pokazują Boże Narodzenie od zupełnie innej strony: mrocznej, brutalnej albo po prostu bardzo niewygodnej.
Świąteczne filmy mają się świetnie. Co roku dostajemy dziesiątki nowych tytułów – od familijnych hitów, przez gwiazdkowe romanse, po nostalgiczne klasyki, które wracają na ekrany jak bumerang. Dla wielu widzów to obowiązkowy element grudnia i sposób na budowanie nastroju.
Nie lubisz świąt? Łap 3 antyświąteczne filmy
Ale nie każdy lubi święta. I nie każdy chce oglądać historie o idealnych rodzinach, magicznych cudach i niekończącym się optymizmie. Na szczęście kino ma też (tak, znacznie mniejszą) ofertę dla tych, którzy patrzą na Boże Narodzenie z dystansem, cynizmem albo niepokojem. Wybrałam 3 najbardziej antyświąteczne filmy. (Nie)miłego seansu!
1. Zły Mikołaj (2003)
To prawdopodobnie najbardziej bezczelna dekonstrukcja mitu Świętego Mikołaja w historii kina. Willie (Billy Bob Thornton) jest alkoholikiem, złodziejem i cynikiem, który co roku przebiera się za Mikołaja tylko po to, by okradać centra handlowe. Film balansuje na granicy czarnej komedii i brutalnej satyry, bez litości obnażając hipokryzję świątecznej otoczki.
"Zły Mikołaj" jest wulgarny, gorzki i momentami naprawdę niewygodny. To jeden z tych filmów, których pod żadnym pozorem nie powinno się oglądać z rodziną, bo... zrobiłaby się afera. Jednak pod tą brutalną warstwą kryje się zaskakująco smutna opowieść o samotności i ludziach, którzy nie potrafią odnaleźć się w świecie pełnym przymusowej radości.
2. Krampus: Duch świąt (2015)
Jeśli świąteczny chaos rodzinny wydaje ci się horrorem, to "Krampus" dosłownie nim jest (a dokładniej jest komedią grozy, więc fani czarnego humoru będą wniebowzięci). Film sięga do alpejskiej legendy o demonie karzącym tych, którzy utracili ducha świąt, i zamienia ją w mroczną, momentami groteskową opowieść.
To nie tylko horror z potworami i jumpscare'ami, ale też celna satyra na toksyczne rodzinne spotkania, niewypowiedziane pretensje i napięcia, które eksplodują przy wigilijnym stole. "Krampus" pokazuje święta jako pole bitwy, a nie sielankę i robi to naprawdę straszno-śmiesznie.
3. Oczy szeroko zamknięte (1999)
Choć rzadko kojarzony ze świętami, "Oczy szeroko zamknięte", ostatni film Stanleya Kubricka rozgrywa się właśnie w bożonarodzeniowej scenerii. Migoczące lampki, choinki i eleganckie przyjęcia kontrastują tu z duszną, niepokojącą opowieścią o pożądaniu, zdradzie i kryzysie intymności.
Nicole Kidman i Tom Cruise wcale nie wprowadzą cię w świąteczny klimat, bo gwiazdkowa dekoracja staje się tłem dla emocjonalnego chłodu, niechęci i egzystencjalnego zagubienia bohaterów. To antyświąteczny film w najczystszej postaci – zamiast ciepła oferuje niepokój, zamiast wspólnoty poczucie alienacji. Idealny seans dla tych, którzy w grudniu szukają czegoś mrocznego i nieprzyjemnego, a nie świątecznej pocztówki.
Zobacz także
