- Bluźnierczy, wulgarny i wyuzdany - tak
hierarcha zrecenzował koncert Madonny w Warszawie, choć nawet na nim nie był. - Czy budujemy tę Wielką, Niepodległą, Świętą, czy też ulegamy zbydlęceniu, dekadencji i miernocie - to są fundamentalnym pytania o przyszłość - pytał jednak po imprezie. Jest też niestrudzonym orędownikiem uczynienia z chrześcijaństwa religii państwowej. -
Bez chrześcijaństwa Polska przestanie istnieć. Stanie się społeczeństwem bezpodmiotowym, którym łatwo będzie można manipulować i wykorzystywać - grzmiał przed miesiącem. W minioną niedzielę przekonywał tymczasem, że
Prawo Boże jest nadrzędne, a kto temu zaprzecza, "tworzy prawo niesprawiedliwe i niebezpieczne".