
Smoleńska komisja pod kierownictwem Macieja Laska wydała oświadczenie, w którym wzywa zespół Antoniego Macierewicza do pokazania dowodów na swoje teorie. "Albo zakończcie prace i przeproście za to, że przez ponad trzy lata wprowadzacie w błąd opinię publiczną i media" – apeluje.
REKLAMA
"Postawcie honor nauki i polskiego naukowca nad polityczne interesy. Miejsce na naukową dyskusję jest u boku specjalistów, a nie polityków" – czytamy w oświadczeniu zespołu Laska. Jak podkreślają jego członkowie, mimo iż nie ma żadnych dowodów na potwierdzenie lansowanych przez ekspertów Macierewicza teorii, "nadal jesteśmy świadkami kampanii kłamstw i oszczerstw, także personalnych, wymierzonych w członków Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych".
"Jeżeli tzw. eksperci posła Antoniego Macierewicza i on sam są w posiadaniu dowodów, które wskazują na inne niż ustalone przez tzw. komisję Millera przyczyny katastrofy pod Smoleńskiem, powinni jak najszybciej przedstawić je prokuraturze lub Komisji Badań Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Nie rozumiemy, dlaczego tego nie zrobili do tej pory np. podczas wspomnianych przesłuchań, które zostały upublicznione" – piszą autorzy oświadczenia.
Równocześnie zaznaczają jednak, że ekspertów Macierewicza o dowody proszą już od kilku miesięcy, a do tej pory żadnych dokumentów nie otrzymali.
Dyskusja o smoleńskim zespole Macierewicza wróciła po publikacji zeznań, jakie eksperci zespołu złożyli w prokuraturze. Jak napisała "Gazeta Wyborcza", eksperci skompromitowali się, bo nie potrafili udowodnić, że mają kompetencje, by zajmować się wyjaśnianiem przyczyn katastrofy lotniczej.
Źródło: rmf24.pl
