Polska szkoła plagiatu to nie żart. To przykra rzeczywistość
Polska szkoła plagiatu to nie żart. To przykra rzeczywistość

Pierwszy kwietnia jest tylko raz do roku, za to Prima Aprilis, jak się okazuje, znacznie częściej. Zamiast szukać żartów, które próbują dziś przemycić w mediach dziennikarze, popatrzmy na wydarzenie kulturalne, które wcale żartami nie były, choć przez chwilę łudziliśmy się, że nimi są. Redakcja naTemat przedstawia subiektywny wybór wydarzeń, które powinny mieć miejsce tylko pierwszego kwietnia.

REKLAMA
Kino
W filmie prym wiedzie Jacek Samojłowicz. Znany już na całą Polskę producent filmu „Kac WAWA” na długo zelektryzował polskich kinomaniaków. Pierwsze komentarze pod informacją, że pozywa Tomasza Raczka za napisanie krzywdzącej recenzji, brzmiały jednoznacznie: „to chyba żart”. Cóż, sytuacja rzeczywiście precedensowa. Dzięki wzmożonej aktywności Samojłowicza i chodzenia ze swoją sprawą od telewizji, do radia, przez prasą - odważny producent na długo pozostanie w pamięci. Jego sława przerosła nawet reżyserkę Barbarę Białowąs, która rozpoczęła modę na konfrontację z krytykami. Do szczęścia brakuje tylko wspólnej produkcji. W końcu wzięty producent i zbuntowana reżyserka na pewno będą mieli wiele do powiedzenia. Czekamy na kolejną komedię.
Teatr
Kulturalnym wydarzeniem, które budzi ostatnio silne emocje jest wywiad, jakiego znana teatralna para: Strzępka i Demirski udzielili w radiu Tok FM. Dla jednych powód do żartów, dla innych początek wielkiej rewolucji. Czas pokaże co z tego wyjdzie. Mnie jednak bardziej od reżyserskiej pary zafrapowała informacja, która pojawiła się na ostatnim zaproszeniu na premierę do Teatru 6 Piętro. „Dziennikarze będą mogli wejść na salę teatralną po zakończonym przedstawieniu, na brawa i ukłony a realizacja wywiadów z twórcami oraz aktorami przedstawienia będzie możliwe po spektaklu we foyer Teatru 6. piętro. Obowiązują stroje galowe”. Nadal nie wiem, czy był to przedwczesny prima aprilisowy dowcip, czy zemsta pani z PRu.
Sztuka
Plakat do najnowszego filmu Małgośki Szumowskiej „Sponsoring” to zdecydowanie pierwszokwietniowy dowcip. Wzorowany na afiszu amerykańskiego filmu „Burelska”, polski plakat to obciach roku. Niestety Szumowska nie jest jedyna, po głębszych poszukiwaniach okazało się, że polska szkoła plagiatu od dawna rozwija się w najlepsze. Na nic groźby, krzyki i komentarze. Jeśli coś w naszym kraju ma się sprzedać, to tylko w wersji skopiowanej, o czym świadczy wspomniany już film „Kac WAWA”. Nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać?
Literatura
„Nieżyjąca matka (Irena Wiśniewska) pisze z czeluści piekielnych do swojego ukochanego syna Janusza na Facebooku. Wpisy układają się w opowieść o rodzinnych historiach, często bardzo intymnych i odsłaniających wiele nieznanych aspektów z życia Wiśniewskiego. (…) Piekło Wiśniewskiego to dobrze zorganizowane miejsce, gdzie Facebook jest en vogue, a informacji szuka się na stronach www.skype.hell i www.google.hell, popularna jest wikipedia.hell, a w telewizji ogląda się kanał Hell24. Po sferach piekielnych spacerują (poza führerem i generalissimusem) m.in. Pinochet, Milošević i bin Laden, Einstein, Freud i Curie-Skłodowska, Klimt, Picasso i van Gogh, Baudelaire i Hemingway, Leśmian i Wojaczek.” Komentarza zbędny. Książka polskiego Paulo Coelho pt.”Na fejsie z moim synem” żartem niestety nie jest. Czekamy na adaptacje filmową. Premiera oczywiście 1 kwietnia.
Telewizja
Telewizja z założenia jest prima apirilisową pomyłką. W gąszczu fascynujących programów, trudno wybrać ten, który powinien jak najszybciej zniknąć z anteny. Na uwagę na pewno zasługują „Pamiętniki z wakacji” a szczególnie popularne odcinki „Mięsny jeż” i „Kupa w bidecie”. Obojętnie nie można też przejść obok TVNowskiej produkcji „Woli i Tysio na pokładzie”. Jednak jeśli miałabym wskazać, co jest największym żartem antenowym ostatnich czasów, to wybieram naszych nekrocelebrytów wraz z całą otoczką. U Drzyzgi, u Wojewódzkiego i gdziekolwiek jeszcze, zamiast współczucia, budzą już tylko pusty śmiech.
W naszym kraju pierwszy kwietnia trwa cały rok, o czym może świadczyć krążący w internecie żart. "Platforma obiecała nam dwie linie metra przed Euro 2012 i obietnicy dotrzymała. Zrobili nam Młociny- Ratusz i Centrum- Kabaty". Nic dodać, nic ująć.