Anna Maria Anders wygwizdana. Narodowa Gala Boksu Marcina Najmana okazała się wielką kompromitacją

Piotr Burakowski
Anna Maria Anders miała w sobotę wyjątkowe twarde spotkanie z suwerenem. Senator PiS objęła patronat nad wczorajszą Narodową Galą Boksu, ale kiedy pojawiła się na Stadionie Narodowym przed kibicami, została... wygwizdana – podaje Gazeta.pl.
Anna Maria Anders objęła patronat nad Narodową Galą Boksu. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Senator wyszła na otwarcie gali i powiedziała, że po raz pierwszy bierze udział w takim wydarzeniu, ale cieszy się, bo ma ono narodowy charakter. Wówczas z trybun w stronę Anny Marii Anders "poleciały" gwizdy. Sama impreza okazała się jednym wielkim niewypałem – na to zresztą zapowiadało się od samego początku, biorąc pod uwagę, że jej organizatorem był Marcin "El Testosteron" Najman.

Gala, która okazała się porażką
Organizator w fatalnym stylu przegrał walkę z Rihardsem Bigisem. Po walce bokser Andrzej Fonfara nadał Najmanowi przydomek "El Kabaret". Najman poinformował w charakterystycznym już dla siebie stylu, że... walka została zakończona z powodu kontuzji prawej ręki. – Od tego momentu nie mogłem już zadawać ciosów prawą ręką. Ja doskonale wiedziałem, że to jest dobry zawodnik,  ale pamiętam, jak mówiliście, że to jakiś leszcz – stwierdził w rozmowie z dziennikarzami Marcin Najman. Dodajmy, że Łotysz Rihards Bigis nie jest bynajmniej uważany za zawodnika wysokiej klasy.


Co więcej, frekwencja podczas wydarzenia na Stadionie Narodowym w Warszawie była bardzo słaba. "Puste trybuny wyglądały żenującą". "Marcin nadawałby się do kabaretu pod Wyrwigroszem i nie jest to wcale hejt. Naprawdę wygląda jak taka przejaskrawiona parodia boksera" – komentują zażenowani internauci i frekwencję, i "popis" Marcina Najmana.

Anna Maria Anders nie cieszy się ostatnimi czasy poważaniem opinii publicznej. W kwietniu tego roku podano, że od stycznia 2016 r. senator PiS wydała na loty 611 625 zł z publicznych pieniędzy. Taka kwota składa się na ponad 70 podróży. Oliwy do ognia dodało tłumaczenie Anders, która stwierdziła, że takie wyjazdy są kluczowe dla budowania relacji Polski z innymi krajami i to nie ona ustala ceny biletów. Poza tym uznała, że nie będzie latać klasą ekonomiczną.

źródło: Gazeta.pl