Czy "najstraszniejszy horror 2018 roku" przeraża? Wyjadacze poczują się jak u siebie, a reszta zadzwoni do rodziców
Fani horrorów na ten film czekają od dobrych kilku miesięcy. Z początkiem 2018 roku pojawiły się pierwsze recenzje "Dziedzictwa", nad którym krytycy piali z zachwytu i zwiastowali, że długo nikt nie przebije pełnometrażowego debiutu Ariego Astera. Na korzyść huraoptymistycznych zapowiedzi przemawiało też studio A24. Wśród pasjonatów ambitnego kina uchodzi za Eldorado. Czy "Dziedzictwo" to kolejne "złoto" w ich kolekcji?
Dramat rodzinny, który przeistacza się w horror
Po obejrzeniu zwiastuna, który niestety zdradza bardzo dużo, mniej więcej wiemy z jakim podgatunkiem strasznego filmu będziemy mieć do czynienia. Jest w nim wszystko to, co od zawsze przyprawia widzów o gęsią skórkę – opętanie, diabelskie księgi, mroczne sekrety rodzinne i coś absolutnie obowiązkowego: wywoływanie duchów. "Dziedzictwo" łamie na szczęście utarte schematy i przerażająca dziewczynka, którą możecie kojarzyć z materiałów prasowych, wcale nie jest tu najważniejsza.
Fot. Mat. Pras.
Powolne budowanie napięcia pozwala na odkrywanie kolejnych tajemnic filmowej rodziny. Na tym aspekcie głównie bazuje "Dziedzictwo". Dramat dziejący się w majestatycznym domu w głębi lasu to punkt wyjścia dla przedstawienia czegoś jeszcze gorszego. Rodzina sprawia wrażenie takiej, której niczego nie brak. Znamy takie z własnego lub czyjegoś doświadczenia. Gdy nikt nie widzi, trawione są przez wieczne kłótnie, złe uczynki i skrywane sekrety.
Fot. Mat. Pras.
Techniczny majstersztyk
Nawet najlepsza historia ze świetnymi aktorami poszłaby na marne, gdyby reszta ekipy pracowała na pół gwizdka. Studio A24 znane ze świetnie przyjętych i nagradzanych filmów jak m. in. "Lady Bird", "Moonlight", "Spring Breakers", "The Disaster Artist", "The Florida Project" czy "Ex Machina" to niemal gwarancja tego, że to, co widzimy i słyszmy na ekranie, jest dopieszczone do granic możliwości. Za piękne zdjęcia do "Dziedzictwa" odpowiada Polak – Paweł Pogorzelski, ale to ludzie, którzy udźwiękowili film, zasługują na owację na stojąco.
Fot. Mat. Pras.
Dźwięki budzące lęk współgrają z filmową fabułą. Koneserzy horrorów co prawda nie będą co chwilę dostawać zawału, a momentami wręcz się uśmiechną. Docenią jednak atmosferę filmu, która czasami robi się... "dziwna". Grzeczne przebrnięcie przez początkowy dramat rodzinny, pozwoli nam rozkoszować się długim, mocnym finałem. Przyprawi o ciarki, a może i odgłos obrzydzenia, najtwardszych twardzieli. Rok 2018 roku obfituje w świetne, pełnokrwiste horrory i pobudza apetyt na kolejne straszaki. Kanapowi amatorzy mocnych wrażeń śpią więc (nie)spokojnie. Recenzenci mogą z kolei, na wszelki wypadek, wymyślać kolejny po "naj" stopień przymiotnika "straszny".
"Dziedzictwo" - zwiastun. Premiera: 22 czerwca • YouTube