Krzysztof Zalewski w Opolu pozwolił sobie na wiele. Mocny chórek i "pozdrowienia dla przyzwoitych"
Nieco ponad rok temu Telewizja Polska wycięła Natalię Przybysz z retransmisji koncertu poświęconego twórczości Agnieszki Osieckiej. Tym razem sióstr Przybysz wyciąć się nie dało – wystąpiły na żywo u boku Krzysztofa Zalewskiego jako jego chórek na 55. Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki.
Krzysztof Zalewski po wykonaniu piosenki Niemena przedstawił obie chórzystki, co publiczność opolska przyjęła oklaskami. A potem nastąpiło krótkie wystąpienie o patriotyzmie z cytatem z Władysława Bartoszewskiego. – Tutaj mamy taki klimat nieco patriotyczny, stulecie, i tak dalej. Więc chciałbym przypomnieć słowa wielkiego Polaka, patrioty, że warto być przyzwoitym. Pozdrawiamy wszystkich przyzwoitych ludzi! – powiedział Zalewski i zagrał piosenkę "Polsko".
Krzysztof Zalewski, gdy zagrał w poświęconym Żołnierzom Wyklętym "Historii Roja", szybko stał się idolem prawicowych mediów. Szybko jednak stał się przez nich - nomen omen - wyklętym, gdy parę razy krytycznie wypowiedział się o "dobrej zmianie". Niemała awantura wybuchła, gdy piosenkarz złożył życzenia Jarosławowi Kaczyńskiemu: "panu prezesowi życzę, żeby się zakochał, założył rodzinę, może mu się znudzi polityka, może to jest lekarstwo na wszelkie bolączki".