Ciężkie czasy dla Ryszarda Petru. CBA i skarbówka prześwietlają polityka

Kamil Dachnij
Nastały trudne czasy dla Ryszarda Petru. Jak informuje Onet, Centralne Biuro Antykorupcyjnego wezwało Ryszarda Petru na przesłuchanie, a skarbówka sprawdza faktury wystawiane przez polityka.
Ryszard Petru stracił w ciągu tygodnia swoje dwa źródła dochodu. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
W rozmowie z Andrzejem Stankiewiczem z portalu Onet.pl, Petru wyznał, że z powodu działań organów państwa stracił swoje źródła dochodów. Jako poseł niezawodowy mógł bowiem prowadzić działalność gospodarczą. Współpracował z kancelarią prawną i od 2015 roku zasiadał w radzie nadzorczej Vistuli. Jednak wszystko uległo zmianie.

19 czerwca skarbówka przeprowadziła kontrolę faktur wystawianych przez Petru w kancelarii. W skutek tego prawnicy zrezygnowali z jego usług. Na tym się jednak nie skończyło. – 27 czerwca zakończyła się kadencja rady nadzorczej Vistuli. Nie zostałem wyznaczony na kolejną kadencję – powiedział Petru. OFE PZU miał się "odpolityczniać".


Zainteresowanie CBA
W tym samym czasie Petru dostał wezwanie na przesłuchanie do CBA. – Pokazano mi moje zdjęcie z jakiejś imprezy sprzed lat z nieznajomym dla mnie człowiekiem, który przysiadł się do stolika. Jak się okazało, jest dziś o coś podejrzany – powiedział. – Trudno uwierzyć, że takie nagromadzenie wydarzeń to przypadek – dodał Petru.

Z racji, że Ryszard Petru był posłem niezawodowym, to nie dostawał pensji. Jednak w następstwie wspomnianych wydarzeń polityk musiał zawiesić działalność gospodarczą i w środę wystąpił z wnioskiem do marszałka Sejmu o przyznanie mu statusu posła zawodowego.

To pozwoli mu otrzymywać państwową pensję. Wedle najnowszego oświadczenia majątkowego Petru w 2017 roku zarobił 216 tys. zł dzięki działalności doradczej. Z Vistuli miał ok. 111 tys. zł.

Nowoczesna
Przypomnijmy, że 11 maja tego roku Ryszard Petru odszedł z Nowoczesnej. – Robię to z bólem serca, bo Nowoczesna to moje polityczne dziecko, które dziś podąża swoją własną drogą. Nie mogę brać odpowiedzialności za partię, na którą nie mam wpływu – rzekł.

Tym samym poszedł w ślad za Joanną Scheuring-Wielgus (powodem był rzekomy zakaz wypowiadania się ws. protestu rodziców niepełnosprawnych) i Joanną Schmidt, które odeszły z partii 9 maja.

źródło: Onet.pl