Kamila Gasiuk-Pihowicz #TYLKONATEMAT: To nie czas na narzekanie, czas na zwieranie szyków opozycji i działanie

Jakub Noch
Nowoczesna od dawna mówi o potrzebie zbudowania jak najszerszej koalicji. Szczególnie na wybory parlamentarne w 2019 roku – mówi #TYLKONATEMAT szefowa klubu Nowoczesnej i jedna z liderek Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz. – Zbudowanie silnego frontu mogłoby pozwolić nie tylko na zwycięstwo, ale być może na zdobycie większości konstytucyjnej. Czyli narzędzia pozwalającego w najszybszy sposób odbudowywać Polskę po latach niszczenia jej przez PiS – dodaje.
W rozmowie z naTemat.pl Kamila Gasiuk-Pihowicz mówi m.in. o powodach, dla których powinno dojść do poszerzenia Koalicji Obywatelskiej. Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
"Gasiuk-Pihowicz bredzi", "szaleje", "jej obrzydliwy atak", "ordynarny wpis" – to cytaty z nagłówków prasy związanej z partią rządzącą z ostatnich tygodni. Nie ma pani już dość tej swojej nieustępliwości? Nie lepiej odpuścić i mieć w życiu trochę spokoju?

Absolutnie nie! Kolejne ataki i obelgi rzucane przez media dojnej zmiany oraz polityków Prawa i Sprawiedliwości traktuję jako dowód na skuteczność i celne punktowanie obozu rządzącego. Mam głębokie przekonanie, że jesteśmy w kluczowym momencie, który zadecyduje o tym, jak Polska będzie wyglądała w perspektywie dziesięcioleci.


Słyszymy od polityków PiS deklaracje, że właściwie wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ich nie zainteresuje i widzimy z ich strony lekceważenie prawa unijnego. PiS de facto wypycha Polskę z UE. Dlatego tak mocno apeluję do Polaków o udział w tym maratonie wyborczym, który zaczyna się już jesienią.

Znamy bowiem przestrogę z Węgier. Trzeba z niej wyciągnąć wnioski. Po pierwsze taki, że nie można odpuścić żadnych wyborów, jeżeli ma się do czynienia z partią rządzącą o autorytarnych zapędach. Po drugie, przykład Węgier pokazuje dobitnie, że tylko zjednoczona opozycja ma szanse na zwycięstwo z takim rządem.

I tu trzeba zaznaczyć, że dzisiaj jedyną siłą, która może podjąć walkę z PiS jest Koalicja Obywatelska Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej. Dlatego mam nadzieję, że uda nam się uzyskać szerokie wsparcie Polaków.

Bo to nie jest już czas na narzekanie, tylko na zwieranie szyków opozycji i działanie. Trzeba namawiać do głosowania kogo się da – rodzinę, przyjaciół, znajomych z pracy. Trzeba być aktywnym w mediach społecznościowych oraz w bezpośrednich relacjach z innymi ludźmi.

Obawiam się, że wielu waszych wyborców będzie wolało siedzieć cicho. W dzisiejszych czasach namawianie do głosowania na kogoś innego niż kandydaci PiS to recepta na hejt, albo i poważniejsze kłopoty.

Mówię nie tylko o przekonywaniu do głosowania na zjednoczoną opozycję, czyli Koalicję Obywatelską, ale również o przekonywaniu w ogóle do udziału w wyborach. Jestem bowiem przekonana, że wysoka frekwencja będzie kluczem do sukcesu sił demokratycznych.

Jak powszechnie wiadomo, PiS ma głównie tzw. żelazny elektorat i zwiększenie frekwencji zapewne będzie dla tej partii problemem.

Za chwilę oficjalny start kampanii przed wyborami samorządowymi. Czy jest pani zadowolona z tego, jak Koalicja Obywatelska przepracowała tę tzw. prekampanię, która trwa właściwie już od wiosny?

Jako szefowa regionu mazowieckiego muszę zwrócić uwagę na fakt, że była to pierwszy region, który podpisał porozumienie dotyczące koalicji na poziomie miast – Płocka, Radomia, Siedlec, czy powiatów okalających Warszawę. To my na Mazowszu podjęliśmy pierwsi rozmowy mające na celu stworzenie skutecznej siły, zdolnej do walki o zwycięstwo w samorządach.
Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Wykorzystaliśmy więc ten czas prekampanii naprawdę dobrze. Mamy mocne koalicyjne drużyny we wszystkich miastach. Co więcej, w wielu miejscach koalicję PO i Nowoczesnej udało się poszerzyć o nowych partnerów. W powiecie piaseczyńskim idziemy do wyborów w koalicji złożonej z aż dziewięciu podmiotów! W Koalicji Obywatelskiej chcemy stworzyć jak najszerszy front organizacji demokratycznych.

Jako rodowita warszawianka jest już pani w pełni przekonana do głosowania na Rafała Trzaskowskiego? A może i dla pani jest on nieco zbyt krakowsko-brukselski?

Jestem zdecydowanie przekonana do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Jestem pewna, że to właściwy kandydat. Warszawa potrzebuje impulsu. Warszawa potrzebuje świeżej krwi. Tandem stworzony przez Rafała Trzaskowskiego i Pawła Rabieja jest gwarancją, że ten impuls nastąpi.

To świetny zespół. Z jednej strony mamy Rafała Trzaskowskiego - doświadczonego polityka z europejskim doświadczeniem, a z drugiej Paweł Rabiej wprowadza wiele świeżości i nowego spojrzenia, bo wcześniej nie był zaangażowany politycznie. Paweł Rabiej jako wiceprezydent będzie też gwarantem tego, że liberalne postulaty Nowoczesnej będą realizowane w stolicy.

Cała Polska mówi o tym warszawskim starciu Trzaskowski-Jaki, ale przecież to nie jedyne miejsce, gdzie KO będzie miała trudną przeprawę z kandydatami "dobrej zmiany"...

Przed nami niewątpliwie bardzo ciężka droga do pokonania. Musimy mieć świadomość tego, w jak trudnych warunkach przychodzi nam stawać do wyborów. Przecież PiS robi wszystko, by zwiększać szanse swoje, a zmniejszać możliwości opozycji. Zmiany w Kodeksie wyborczym służyły wzmocnieniu obozu dojnej zmiany i realizacji hasła "władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy".

Jednak wybory samorządowe są szczególne. Jesienią najwięcej będzie zależało nie od polityki centralnej, ale od liderów lokalnych. Od tego, jak będą oceniani przez ludzi z ich najbliższego otoczenia, z ich lokalnego środowiska.

Dotychczasowe sondaże dotyczące wyborów samorządowych sugerują, że Koalicja Obywatelska złożona jedynie z PO i Nowoczesnej będzie zbyt słaba, by odnieść zwycięstwo. Czy jest realna szansa na jej poszerzenie w przyszłości?

Dotychczasowe sondaże pokazują, że obecna Koalicja Obywatelska jest jedyną siłą, która może skutecznie rywalizować z PiS-em i ma szanse na wyborcze zwycięstwo, choć pozostaje jeszcze sporo do zrobienia. Jednocześnie uważam, że warto być otwartym na jej poszerzanie. Nowoczesna już od dawna mówi o potrzebie zbudowania jak najszerszej koalicji. Szczególnie na wybory parlamentarne w 2019 roku.

Przypominamy partnerom z opozycji demokratycznej, że zbudowanie takiego silnego frontu mogłoby pozwolić nie tylko na zwycięstwo, ale być może również na zdobycie większości konstytucyjnej. Czyli narzędzia pozwalającego w najszybszy sposób odbudowywać Polskę po latach niszczenia jej przez PiS.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Skłonność do wchodzenia w koalicje zależy jednak głównie od tego, jak będzie wyglądała ordynacja. W przypadku wyborów europejskich widzimy właśnie pewne zawahanie prezydenta Andrzeja Dudy co do nowej ordynacji.

Jak wiadomo, realny próg wyborczy ustawiałaby ona bardzo wysoko i skłaniała opozycję do zawarcia bardzo szerokiej koalicji. PiS chyba wystraszyło się skutków własnego pomysłu, więc bardzo prawdopodobne, że do prezydenckiego weta rzeczywiście dojdzie, bo to się i PiS-owi i Andrzejowi Dudzie opłaca.

Zyska na nim bowiem zarówno Andrzej Duda, jak i cały obóz „dojnej zmiany”. Weto będzie dla Andrzeja Dudy okazją do udawania niezależnego prezydenta, a jednocześnie rozwiąże on problem polityczny, który PiS samo sobie stworzyło.

Gdy Kamila Gasiuk-Pihowicz wstaje rano i patrzy w lustro, widzi przede wszystkim jedną z szefowych Nowoczesnej, czy już raczej liderkę Koalicji Obywatelskiej - czegoś nowego i większego?

Liderami Koalicji Obywatelskiej są Katarzyna Lubnauer i Grzegorz Schetyna. Natomiast w polityce kluczowe jest zawsze pytanie "co?", a nie tylko "kto?". Myślę więc o tym, co jeszcze Koalicja Obywatelska może zaproponować Polakom, jakie problemy może rozwiązać.

Jednocześnie wszyscy mamy świadomość, że to Nowoczesna wnosi do Koalicji Obywatelskiej przywiązanie do liberalnych wartości, demokracji, poszanowania praw obywatelskich i dbania o swobodę prowadzenia działalności gospodarczej. To Nowoczesna jest kotwicą odpowiedzialnego myślenia o państwie.

Jednocześnie warto pamiętać też o tym, że Nowoczesna wciąż daje polskiej polityce dopływ świeżej krwi - aż 90 proc. członków Nowoczesnej nigdy wcześniej nie działało politycznie.