Ma gest. Prezydent rozdaje nagrody, tylko w tym roku poszło na to ponad milion zł

Paweł Kalisz
Prezydent Andrzej Duda nie żałuje pieniędzy na nagrody, pracownicy Kancelarii Prezydenta mogą liczyć na dodatki do pensji. Tylko w tym roku wydano już ponad milion złotych, a przecież jeszcze się nie skończył sierpień.
Prezydent ma gest i lekką ręką rozdaje nagrody swoim pracownikom. Tylko w tym roku kosztowało to podatników już ponad milion złotych brutto. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Poseł Krzysztof Brejza śledzi pieniądze wypłacane w ramach tak zwanych nagród dla ministrów rządu Beaty Szydło, a dziennik "Fakt" wyśledził wydatki w Kancelarii Prezydenta RP. Okazuje się, że głowa państwa ma gest. Tylko od stycznia tego roku łączna suma nagród wypłaconych współpracownikom Andrzeja Dudy wyniosła ponad milion złotych brutto.

Nagrody wypłacane są tym pracownikom, którzy w jakiś sposób na to zasłużyli wybitną pracą. Za efekty tej pracy nagrodzono już 320 osób, które odstały od prawie 350 złotych do ponad 3200 złotych na rękę.

Pośród nagrodzonych jest między innymi dyrektor generalna kancelarii Grażyna Ignaczak-Bandych. To ona dostaje najwyższe nagrody; łącznie z wszystkimi dodatkami zarabia ponad 18 tysięcy złotych miesięcznie, czyli prawie tyle, co sam Andrzej Duda. Pytanie, czy w jej wypadku te nagrody rzeczywiście się należały. Jak pisze "Fakt", inni pracownicy kancelarii mają co do tego wątpliwości.


Grażyna Ignaczak-Bandych rozwiązywała na przykład umowy o pracę w taki sposób, że wielu zwolnionych z miejsca szło do sądu pracy. – Efekt jest taki, że żaden z procesów, które wytaczano nam jako kancelarii, nie został wygrany. A na odszkodowania poszły w miliony – ujawnia w rozmowie z dziennikiem "Fakt" bliski współpracownik prezydenta Dudy.

Warto jednak podkreślić, że nagrody wypłacane w Kancelarii Prezydenta mają inny charakter niż te wypłacane ministrom rządu. Prezydent nagradza za osiągnięcia, choćby wydumane, i nic nie wskazuje na to, że nagrody mają charakter stałego dodatku do pensji. W rządzie nagrody były wręcz częścią pensji – Krzysztof Brejza udowodnił, że niektórzy ministrowie nawet nie wiedzieli, że dostają jakieś "nagrody".

źródło: "Fakt"

Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej