Trochę popłynęli... Strażnicy graniczni tak się popisywali przed Dudą, że uszkodzili kilka jachtów

Paweł Kalisz
Prezydent Andrzej Duda śpieszył się na spotkanie z harcerzami. Eskortujący jego łódź funkcjonariusze Straży Granicznej śpieszyli się jeszcze bardziej. Tak bardzo, że fala którą wzbudzili na Martwej Wiśle w Gdańsku uszkodziła kilka jachtów stojących w porcie.
Łódź należąca do Straży Granicznej tak się rozpędziła na Martwej Wiśle w Gdańsku, że wzbudzone przez nią fale uszkodziły kilka jachtów stojących przy nadbrzeżu. Fot. Morski Oddział Straży Granicznej
Łódź Straży Granicznej do powolnych nie należy. Problem w tym, że nie wszędzie może pędzić bez opamiętania. A tak właśnie się zdarzyło, gdy funkcjonariusz eskortowali motorówkę z Andrzejem Dudą na pokładzie. Prezydent śpieszył się na spotkanie z harcerzami. Strażnicy śpieszyli się jeszcze bardziej.

Jachty do remontu
Funkcjonariusze SG rozpędzili się w miejscu, gdzie tego robić nie wolno – na Martwej Wiśle w Gdańsku. Regulują to specjalne przepisy i jeśli ktoś miał wątpliwości co ich zasadności, to strażnicy udowodnili, że przestrzeganie prawa ma sens. Z kolei nieprzestrzeganie przepisów rodzi kosztowne skutki.




Andrzej Duda dość często spotyka się z harcerzami, najwyraźniej lubi przypominać sobie stare czasy, gdy sam był druhem. Specjalistka od mowy ciała przeanalizowała postawę harcerzy biorących udział w jednym z takich spotkań. Wygląda na to, że nie wszyscy cieszą się na myśl o uścisku dłoni głowy państwa.

źródło: "Newsweek"

Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej