Seksizm w tenisie nadal żywy. Francuzom nie spodobał się strój Sereny Williams podczas French Open
Temat seksizmu w tenisie powraca jak bumerang. Tym razem za sprawą stroju Sereny Williams na French Open. Prezesowi francuskiej federacji nie spodobało się, że zamiast spódniczki i koszulki jedna z najlepszych tenisistek na świecie założyła specjalny kombinezon przygotowany dla niej przez Nike. Na reakcję internetu nie trzeba było długo czekać.
Co to znaczy? Nie mniej, ni więcej niż to, że: "gracz powinien się ubrać w odpowiedni i czysty strój do tenisa. Nie wolno mu nosić podczas meczów bluz, spodni dresowych, t-shirtów, dżinsów lub szortów" – wyjaśnia kodeks. Dlatego krótkie spódniczki, dekoltowane bluzki to standard i wymóg w świecie kobiecego tenisa. Ale dla wielu to zwykły seksizm.
Nic więc dziwnego, że na Francuską Federację Tenisową i jej szefa Bernarda Giudicellia spłynęła fala krytyki za słowa na temat stroju Sereny Williams podczas rozgrywanego niedawno turnieju French Open.
Williams wystąpiła w czarnym obcisłym kostiumie, przepasana czerwoną taśmą w talii. Strój został dla niej przystosowany przez Nike z powodu nieodpowiedniej krzepliwości krwi. To jednak nie spodobało się Giudicelliemu, który stwierdził, że w przyszłości Francuzi zabronią noszenia takich strojów podczas turniejów.
Na jego słowa zareagowali internauci, w tym ci z Polski. Pod postem na Facebooku opublikowanym przez Vogue Polska rozgorzała dyskusja, gdzie prym wiedli przeciwnicy seksizmu w świecie tenisa.
Serena Williams jest królową światowych kortów. W swojej karierze zdobyła 23 wielkoszlemowe tytuły.
1 września 2017 roku urodziła córeczkę, a jej udział we French Open był pierwszym turniejem po tak długiej przerwie od tenisa. Serena co prawda nie została rozstawiona, ale dotarła do 1/8 finału. Miała w nim zmierzyć się z Marią Szarapową, ale wycofała się z walki z powodu kłopotów zdrowotnych.
Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej