"Wszystkie sznurki w jednym domu". Wystąpiła przeciwko żonie Mularczyka, zawiesili ją w PiS

Jarosław Karpiński
Małgorzata Belska, dotychczasowa sekretarz PiS w Nowym Sączu, została zawieszona w prawach członka partii. Działaczka PiS sprzeciwiła się woli prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który na prezydenta Nowego Sącza poparł żonę posła Arkadiusza Mularczyka - Iwonę. Belska postanowiła więc wystartować do ratusza z własnego komitetu. Rozmawiamy z nią o kulisach konfliktu w lokalnych strukturach PiS.
Małgorzata Belska z prezydentem Andrzejem Dudą Fot: Małgorzata Belska/Facebook
Podobno decyzję o Pani zawieszeniu podjął osobiście prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak do tego doszło?

Małgorzata Belska: Na chwilę obecną informacja o moim zawieszeniu w prawach członkini PiS dotarła do mnie za pośrednictwem mediów, którym za to serdecznie dziękuję. Oficjalnie ta decyzja do mnie nie dotarła. Nie wiem, w jaki sposób ona powinna być przekazana. Oczekuję na jakąś formalną reakcję ze strony centrali PiS.

Można się domyślić skąd takie kroki centrali.




W kontekście wystawienie przez PiS pani Mularczyk wiele mówi się o konflikcie w lokalnych strukturach. Z członkostwa w partii zrezygnował dotychczasowy prezydent Ryszard Nowak, który pełni tę funkcję od 12 lat. Teraz doszło do zawieszenia pani, czy kogoś jeszcze?

Wiem tylko o swoim zawieszeniu. Nie słyszałam o innych nazwiskach. Owszem reakcja prezydenta Nowaka była dość jednoznaczna. W momencie, gdy dowiedzieliśmy się kto jest kandydatem PiS, pan prezydent podziękował za współpracę i wystąpił z partii.

Dlaczego kandydatura pani Mularczyk wzbudza aż tyle kontrowersji?

Myślę, że wszystkim przeszkadza nepotyzm, o którym dużo się mówi. Jest to główna przeszkoda w akceptacji tej kandydatury, która została nam zaproponowana przez centralę. Ludzie robią wielkie oczy, jak można działać i tworzyć politykę lokalną łącząc wszystkie sznurki w jednym domu.

Z jakimi reakcjami spotkała się pani po zawieszeniu?

Mieszkańcom Nowego Sącza moja decyzja o założeniu komitetu i starcie w wyborach przypadła do gustu. Są zaskoczeni i zniesmaczeni decyzją władz PiS. Zobaczymy jak to dalej się poukłada. Mam nadzieję, że zajmiemy się wreszcie kampanią, a nie przepychankami polityczno-personalnymi.

Pani rozważa wystąpienie z PiS, czy zamierza czekać na dalsze ruchy władz partii?

Ja mieszkam w Nowym Sączu i chciałabym, żeby miasto było dobrze zarządzane. Nie wiem, jaka będzie ostateczna decyzja PiS w mojej sprawie. Nie sądzę by to, czy jestem w partii, czy nie jestem było decydujące przy wyborze prezydenta. To, czy ten konflikt zostanie zażegnany, czy ktoś wystąpi, czy nie wystąpi ze struktur partyjnych, to jest w tej chwili sprawa drugorzędna. Powinniśmy się skupić na kampanii, a nie na przepychankach.

O prezydenturę w małym Nowym Sączu walczy aż 7 kandydatów.

Tak. To pokazuje, jak ważne dla mieszkańców jest miasto. Dobrze, żeby wygrał ktoś, kto chce się o nie naprawdę zatroszczyć.

Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej