"To nasza nadgorliwość". Pomysłodawca tablicy o Kaczyńskich sypie głowę popiołem

Rafał Badowski
Karol Guzikiewicz, działacz PiS i zakładowej Solidarności Stoczni Gdańskiej, kaja się za swoją nadgorliwość. Nie będzie tablicy poświęconej braciom Kaczyńskim, bo nie zgodził się na nią Jarosław Kaczyński.
Tablica poświęcona braciom Kaczyńskim trafi do magazynu. fot. Jerzy Gumowski/Agencja Gazeta
Guzikiewicz poinformował, że tablica trafiła już do magazynu. – Kosztowała 1 600 złotych i wcale nie była marmurowa, jak niektórzy pisali. Zrobiono ją ze szkła. Prosta, skromna. Tak jak Jarosław Kaczyński udowodnił, jak skromnym jest człowiekiem. Nie trzeba stawiać ludziom pomników za życia – przyznaje, powtarzając za Beatą Mazurek.

– Nie pytaliśmy o zgodę, bo to miała być tylko tablica informacyjna. Wykazaliśmy się nadgorliwością. Byłem jednym z pomysłodawców tego projektu i jeśli trzeba, to zwrócę koszty tablicy z własnej kieszeni – deklaruje Guzikiewicz w rozmowie z Wirtualną Polską.


Będzie nowa tablica o Lechu Kaczyńskim?
Guzikiewicz powiedział też, że być może w przyszłości powstanie nowa tablica, jednak już bez upamiętnienia Jarosława Kaczyńskiego. Wszystko będzie zależało od zdania prezesa PiS.

Przypomnijmy, pod presją opinii publicznej zrezygnowano z tablicy poświęconej braciom Kaczyńskim. Miała pojawić się w ramach upamiętnienia ich obecności w sali na terenie Stoczni Gdańskiej podczas strajku w 1988 r.

– Wieszamy tablicę informacyjną akurat o nich, a nie o innych znanych osobach, bo na przykład Wałęsa, ja i wiele innych osób nocowało wtedy w stołówce – uzasadniał początkowo Karol Guzikiewicz.

Jednak, gdy Jarosław Kaczyński dowiedział się o planach tablicy, nie zgodził się na nią. Wykpił ją też Lech Wałęsa, a Jerzy Borowczak – jeden z inicjatorów strajku w sierpniu 1980 r. – napisał, że nie słyszał wówczas o kimś takim jak Jarosław Kaczyński.

Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej

źródło: Wirtualna Polska