Nocne strzelanie z armaty w mieście. Zieliński właśnie przebił akcję z konfetti

Kamil Rakosza
Politycy PiS bardzo lubią obchody świąt narodowych, o ile te odbywają się na ich modłę. Dlatego 1 września Jarosław Zieliński musiał zorganizować własną rocznicę wybuchu II wojny światowej. Jak się teraz okazuje, wiceszef MSWiA zrobił to zakłócając ciszę nocną i strasząc mieszkańców Suwałk.
Wiceminister Jarosław Zieliński przeprosił mieszkańców Suwałk za kanonadę z pierwszego września. Fot. Łukasz Antczak / Agencja Gazeta
W kontrze do uroczystości miejskich, które w Suwałkach rozpoczęły się o godz. 12:00, Jarosław Zieliński zorganizował własne obchody rocznicy wybuchu II WŚ. Z tym, że "nieco" wcześniej, bo o godz. 4:45. Tylko miejsce obu uroczystości było to samo - plac przed Pomnikiem Żołnierzy Września 1939.

O przebiegu obchodów Zielińskiego z całą mocą można powiedzieć, że były one huczne. Wiceminister zafundował śpiącym suwalczanom pobudkę, odpalając przed świtem salwę z armat. Kiedy sprawą zajęły się media, wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji przeprosił mieszkańców Suwałk.


Wszystkie fetysze Zielińskiego
Jarosław Zieliński dał się wielokrotnie poznać jako "ekscentryk". Na przykład w grudniu 2016 roku policjanci z Białegostoku zamiast patrolować ulice musieli ciąć konfetti, które następnie zrzucono z helikoptera, by uświetnić wizytę wiceministra w tym mieście.

Innym razem, w czasie otwarcia więzienia w Czerwonym Borze, Jarosławowi Zielińskiemu pokaz dały... skąpo ubrane cheerleaderki.

Źródło: WP