Morawiecki nie wytrzymał w Namysłowie. Przeciwnicy PiS zakłócili jego przemówienie

Rafał Badowski
Mateusz Morawiecki odwiedził Namysłów, gdzie mówił o tym, że w polityce najważniejsza jest wiarygodność. Twierdził, że PiS dotrzymuje słowa w rządzie, dotrzyma go więc także w samorządzie. Jednak przemówienie premiera zostało zakłócone okrzykami przeciwników partii rządzącej.
Mateusz Morawiecki odwiedził Namysłów, gdzie musiał stawić czoło przeciwnikom rządu. fot. Grzegorz Skowroński/Agencja Gazeta
"Tutaj rządzi konstytucja", "oddajcie kasę" – skandowali przeciwnicy PiS. Morawiecki nie pozostawił tego bez odpowiedzi. Do grupy protestujących zwrócił się słowami, by "uważać, bo niektórzy chcą właśnie namieszać w głowach".

– Właśnie krzyczą takie hasła: konstytucja, demokracja, wolność. Kiedy była wolność? Kiedy nie było 500 plus i ludzie nie mogli z trójką, czwórką dzieci wiązać końca z końcem? – mówił premier.

Szef rządu odniósł się też do lokalnych inwestycji w kontekście obietnic poprzedników. Chodziło między innymi o linię kolejową nr 143 z Wrocławia do Kluczborka.


– Tu w 2015 roku była premier PO Ewa Kopacz i obiecała wam to, prawda? I gdzie to jest, gdzie to było. Wykreślili to później ze swojego programu kolejowego – mówił Morawiecki. Jak się wyraził, za rządów PiS linia jest przywracana, a partia rządząca ma także walczyć o obwodnicę Namysłowa.

Mateusz Morawiecki żwawo ruszył w Polskę w ramach kampanii samorządowej PiS. W sobotę był w Wałbrzychu, gdzie pochylał się nad problemami miasta, które podupadło w wyniku transformacji ustrojowej. Z wizytą premiera wiąże się zdjęcie z dziećmi na podwórku. Uwagę przykuł jednak bohater drugiego planu, czyli mężczyzna, który wyglądał z okna.

źródło: TVN24