Nowy wyrok wobec Najsztuba. Może wydawać się śmieszny, ale to nie koniec

redakcja naTemat
Jechał bez prawa jazdy, bo stracił je w 2009 r., gdy przekroczył limit punktów karnych. Do tego jego auto nie miało ani OC, ani ważnych badań technicznych. No i najważniejsze – na przejściu dla pieszych potrącił 77-letnią kobietę, która doznała złamań kości czaszki oraz żeber. Piotr Najsztub początkowo za wypadek w Konstancinie-Jeziornie dostał grzywnę, ale minister Zbigniew Ziobro uznał, że to kara rażąco niska.
Piotr Najsztub odpowiada za spowodowanie wypadku, w którym potrącił 77-letnią kobietę. Fot. Albert Zawada / Agencja Gazeta
Niewspółmierny do winy
Do wypadku doszło w październiku 2017 r. W lipcu 2018 r. Sąd Rejonowy w Piasecznie w trybie zaocznym uznał Piotra Najsztuba winnym i nakazał mu zapłatę 6 tys. zł grzywny, 10 tys. nawiązki dla poszkodowanej oraz niecałe 6 tys. zł kosztów postępowania. Prokurator generalny uznał, iż wyrok jest niewspółmierny do winy i nakazał złożenie odwołania.

Teraz Sąd Rejonowy w Piasecznie wydał wyrok dotyczący tego wypadku. Najsztub ma zapłacić 3 tys. zł grzywny oraz 370 zł innych kosztów. Ale uwaga – na tym jego kłopoty się nie kończą. Ten wyrok dotyczy wyłącznie jazdy samochodem bez prawa jazdym bez ubezpieczenia OC oraz bez przeglądu technicznego auta.


Do 3 lat więzienia
Dziennikarza czeka jeszcze proces dotyczący samego spowodowania wypadku na pasach, za co grozić mu może do 3 lat więzienia. Pierwsza rozprawa przed piaseczyńskim sądem została wyznaczona na listopad, dwie kolejne mają się odbyć w grudniu i styczniu.

Gdy sprawa wypadku wyszła na jaw, ze współpracy z Piotrem Najsztubem zrezygnowała Grupa Onet. Dziennikarz pozostał zaś w Radiu TOK FM, gdzie prowadzi program "Prawda nas zaboli".

źródło: fakt.pl