To weteran muzycznych talent-show. Kim jest Mateusz Ziółko?
Programy typu talent show mają się w Polsce bardzo dobrze. Nieczęsto się zdarza, żeby uczestnicy występowali w więcej niż jednym programie muzycznym. 32-letni Mateusz Ziółko to przykład osoby, która nie ma dość występów telewizyjnych. Aktualnie możemy go oglądać w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Na pytanie, dlaczego decyduje się na występy w najważniejszych muzycznych programach, Mateusz ma jedną, bardzo krótką odpowiedź. Zobaczcie, jaką.
Muzykę pokochał już w wieku 5 lat. Jest samoukiem i nigdy nie uczył się w szkole muzycznej, co nie przeszkodziło mu założyć pierwszego zespołu De Vils, w którym grał na fortepianie i śpiewał. Później przyszedł czas na kolejne muzyczne projekty, solowe występy i w końcu pokazanie swojego talentu w telewizji.
Był w "Mam talent" i w "Must be the Music"
Próbował swoich sił w "Mam talent", gdzie dostał się do przesłuchań przed jurorami, natomiast nie dotarł do listy półfinalistów. W międzyczasie gościnnie występował w hitowym programie TVP 1 "Jaka to melodia". W 2012 roku zaprezentował swój talent w show Polsatu " Must be The Music", gdzie razem z zespołem dostał się do półfinału, jednak na tym etapie jego udział w show zakończył się.
Mateusz na planie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"•Fot. Instagram/mateuszziolkoofficial
Jakby mu było mało programów, wziął udział w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"
Jako, że zabawy nie miał dość, zgłosił się do kolejnego programu, którym jest "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". W show wciela się w innych artystów i wykonuje ich piosenki. Jak podkreśla, udział w Programie Polsatu był dla niego dobrą zabawą, ale też wzruszeniem.
– W tym programie pracują naprawdę wspaniali ludzie, przede wszystkim bardzo profesjonalni, dzięki czemu my uczestnicy czujemy bardzo duży komfort i spokój pracy. A najważniejsze jest to, że wszyscy są tu wyjątkowo zżyci ze sobą. Zawsze jest wesoło i prawdę mówiąc to mamy z siebie nawzajem permanentny "polew”, kiedy obserwujemy się w tych dziwnych rzeczach, które nosimy na twarzach. Ot taki cotygodniowy kabaret na żywo z sobą w jednej z ról. Zdecydowałem się na udział w "TTBZ" z czystej ciekawości, i po prostu dla dobrej zabawy , której naprawdę nam tutaj nie brak. Chociaż muszę przyznać, że były też takie momenty w programie, których się totalnie nie spodziewałem. Wzruszenia, jakich doznałem wcielając się w niektóre z postaci przerosły moje oczekiwania – tłumaczy.
Choć wszystkie programy wspomina z łezką w oku, najbardziej pamiętna okazała się przygoda w "The Voice of Poland". Jak zauważa, każdy program był dla niego niezłą lekcją pokory.
– Faktem jest, że trochę tych prób w różnych talent-show mam na koncie , ale jak teraz z perspektywy tych niemal 10. lat patrzę wstecz, to każdy mój udział w którymkolwiek z programów był przede wszystkim bardzo dobrą szkołą pokory. To był też taki moment, w którym robiłem bardzo duży krok naprzód, nie tylko w rozwoju siebie jako muzyka, ale też i człowieka. Udział w "The Voice of Poland" był taką przygodą, która najbardziej wryła się w pamięć. Może, dlatego że program trwał prawie 4 miesiące, więc ta skompresowana dawka pokory i niesamowitych emocji była na prawdę bardzo odczuwalna i czerpię z tego do dziś – zdradza muzyk.
Mateusz Ziółko z żoną Marianną•Fot. Instagram/ mateuszziolkoofficial