PiS wykiwa Dudę?! Kaczyński miał obiecać prezydenturę komuś innemu

redakcja naTemat
Mateusz Morawiecki dwoi się i troi w kampanii samorządowej PiS. To trudne do uwierzenia, ale premier odwiedził już 28 miast. Szef rządu obiecuje, ile może i gani poprzedników PiS za brak dróg i mostów. Co zostało z wizerunku poważnego bankowca? Przyczyna tej odmiany może być prozaiczna. Jak twierdzą politycy PiS, na których powołuje się "Fakt", prezes Kaczyński miał obiecać Morawieckiemu... prezydenturę.
Andrzej Duda wcale nie musi być kandydatem PiS na prezydenta. fot. Jakub Włodek/Agencja Gazeta
Po pierwsze: Morawiecki miał olśnić prezesa i zdobywa sobie coraz większy teren w PiS, gdzie na początku był traktowany jak ciało obce. – Morawiecki robi "morderczą trasę", dokładnie tak jak Duda w kampanii prezydenckiej w 2015 r. – mówi "Faktowi" polityk PiS. Dynamicznie zmieniający się język premiera w stronę bardziej ludzkiego jest doceniany przez Kaczyńskiego.

Po drugie: Andrzej Duda wcale nie musi ubiegać się o drugą kadencję. I to nie tylko ze względów politycznych. Powodem mogłaby być Agata Duda, która nie czuje się jak ryba w wodzie w tej roli. Pojawiły się nawet doniesienia, że Andrzej Duda obiecał żonie tylko jedną swoją kadencję w Pałacu Prezydenckim.


– Widać, że Andrzej się miota – powiedział "Faktowi" polityk z otoczenia Jarosława Kaczyńskiego. – Nie powinno być mowy o ponownym kandydowaniu Dudy. Są sprawy, których się nie zapomina. (...) weta sądownicze pokazały, że nie można mu ufać – dodaje inny rozmówca tabloidu.