Cejrowski zrecenzował "Kler". Tak moce słowa o najnowszej produkcji Smarzowskiego jeszcze nie padły

redakcja naTemat
Wojciech Cejrowski zdecydował się zrecenzować "Kler", choć szczerze przyznał, że filmu nie widział. Jego opinia na temat najnowszej produkcji Wojciecha Smarzowskiego jest bardzo krytyczna. – Wysmażył taką kaszanę, proszę pana, ja tego nie chcę oglądać – powiedział podróżnik. I dodał, że on "zna inny kler" i przyjaźni się z duchownymi.
Wojciech Cejrowski o "Klerze" Fot. Michał Grocholski / Agencja Gazeta
Wojciech Cejrowski w "Radiowym Przeglądzie Prasy" (na YouTube) przyznał, że nie ma zamiaru wybrać się na najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego.

– Nie muszę oglądać filmu, żeby zawierzyć opinii innych osób – przyznał podróżnik. Chwilę później rozwinął te słował: – Tak jak nie muszę oglądać własnej kiszki stolcowej, ale mogę zaufać lekarzowi, który wprowadził tam sondę (...) od tyłu mi wprowadził wziernik. Ja ufam lekarzowi, który widział ten film. Nie muszę sam oglądać filmu z własnego tyłka. I w odniesieniu do filmu "Kler" mam dokładnie tak samo – stwierdził Cejrowski.
YouTube / Wojciech Cejrowski
Dalej podróżnik postanowił wypowiedzieć się na temat samego reżysera. – Wysmażył taką kaszanę, proszę pana, ja tego nie chcę oglądać – dodał.


– Wyobraźmy sobie, że identyczny film, z identycznym scenariuszem, ten pan wypuszcza pod tytułem "Lekarze". Byłaby masa protestów, że nie wszyscy lekarze są pijakami, nie wszyscy gwałcą na dyżurze pielęgniarki, nie wszyscy lecą wyłącznie na kasę, nie wszyscy biorą łapówki. Podpisywanie tej historii jednym tytułem byłoby nieuczciwe dla całej grupy zawodowej. To jest moja najkrótsza recenzja – rozwinął.

Następnie prowadzący zdziwił się, że Cejrowski jest tak "mało ciekawy świata i życia". Zapytał go o to, dlaczego recenzuje film, skoro nawet go nie widział.

W odpowiedzi usłyszał: – Czy ja muszę być przymuszony do oglądania plugawstwa, które zrobi mi krzywdę? Ja w ogóle nie chcę oglądać jak się ludzie łajdaczą. (...) Moja siostra jest zakonnicą, po ślubach wieczystych, mój brat jest zakonnikiem, mój wujek był księdzem biskupem, już nie żyje i bujał mnie na nodze.

Następnie Cejrowski przyznał, że za inny kler i przyjaźni się z księżmi. – Najwięksi moi przyjaciele to są księża po doktoratach, z którymi se piję wino, ale ani się nie upijają, ani nie mają dziwki zamiast gosposi – przekonywał.

"Kler"
"Kler" w kinach pojawił się 28 września. W kilka dni po premierze na film Wojciecha Smarzowskiego wybrało się prawie milion osób. To najlepszy rezultat wśród kinowych premier w Polsce od prawie trzydziestu lat.

Produkcja (z anglojęzycznymi napisami) jest równie chętnie oglądany w europejskich kinach, m.in. w Holandii. Niektóre z lokalnych kin, m.in. w Ostrołęce nie pokażą filmu Smarzowskiego.