Duma i Nowoczesność daleko od delegalizacji. Wciąż dostają pieniądze z podatków

Adam Nowiński
Jak informuje "Rzeczpospolita", Stowarzyszenie Duma i Nowoczesność do tej pory nie zostało zdelegalizowane. Mało tego, cały czas jest organizacją pożytku publicznego. A to oznacza, że jest utrzymywana z odpisów podatkowych.
PiS zapowiadało legalizację tego stowarzyszenia. Wychodzi na to, że nie politycy tej partii nie dotrzymali słowa. Fot. screen z youtube.com/Duma i Nowoczesność
Członkowie Stowarzyszenia Duma i Nowoczesność stali się "sławni" po reportażu "Superwizjera" TVN24, w którym pokazano organizowane w Polsce obchody urodzin Adolfa Hitlera. Według ustaleń "Rzeczpospolitej", jest ono cały czas organizacją pożytku publicznego. To znaczy, że może otrzymywać fundusze pochodzące z odpisów podatkowych.

Politycy PiS deklarowali, że stowarzyszenie zostanie zdelegalizowane, ale wychodzi na to, że nie dotrzymali słowa. Bo nie dość, że DiN funkcjonuje, to dodatkowo znajduje się w najnowszym wykazie OPP przedstawionym przez Ministerstwo Finansów. Stowarzyszenie dostało z odpisu jednego procenta podatku za 2017 rok 1038,68 zł.


Przypomnijmy, że dziennikarze "Superwizjera" przeniknęli do struktur Stowarzyszenia Duma i Nowoczesność. Za tak piękną nazwą kryje się skrajnie prawicowa organizacja, której członkowie czczą pamięć Adolfa Hitlera, co roku świętują rocznicę jego urodzin, pozdrawiają się hitlerowskim salutem i przebierają w mundury Wehrmachtu i Waffen SS.

U podstaw ich działalności leży krzewienie idei państwa czystego rasowo i etnicznie. Czyli wypisz wymaluj takiego, jakim w zamyśle nazistowskich ideologów miała być Trzecia Rzesza.

Źródło: "Rzeczpospolita"