PiS przegrywa kolejny proces wyborczy. Płażyński musi przeprosić Adamowicza

Piotr Burakowski
Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński przegrał w sądzie w trybie wyborczym. Wskutek tego ma zamieścić sprostowanie i przeprosić obecnego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Kacper Płażyński zasłynął z ostrej krytyki Pawła Adamowicza. Teraz będzie przepraszał za swoje słowa. Fot. Jan Rusek / Agencja Gazeta
Kacper Płażyński powiedział, że "linia tramwajowa łącząca Gdańsk-Północ z Gdańskiem-Południe, którą chciałby zrealizować prezydent Paweł Adamowicz nie zakłada doprowadzenia jej do dworca PKP we Wrzeszczu". Dodał też, że Adamowicz "buduje w Gdańsku przedszkola przewidziane dla około 300-400 dzieci". To nie spodobało się obecnemu prezydentowi Gdańska.

Dlatego Sąd Apelacyjny zakazał Kacprowi Płażyńskiemu rozpowszechniania takich informacji. Płażyński ma teraz 48 godzin na opublikowanie sprostowania, w którym stwierdzi, że rozpowszechniane przez niego informacje są nieprawdziwe. Sprostowanie miałoby pojawić się na stronach Radia Gdańsk i portalu Trójmiasto.pl. Poza tym konieczne będzie też przeproszenie na piśmie Pawła Adamowicza.


– Jestem zaskoczony, choć trochę spodziewałem się, że tak może być. Niestety wymiar sprawiedliwości w Polsce wymaga dość znaczącej naprawy. Uważam ten wyrok za niesprawiedliwy – stwierdził cytowany przez "Do Rzeczy" Płażyński.

– Kacprze Płażyński, nie mów nieprawdy, nie kłam i przeproś gdańszczan. Nazwisko, które nosisz zobowiązuje (…) Takie słowa nigdy nie powinny paść z ust świeżo upieczonego kandydata. Są jeszcze smutniejsze niż kłamstwa które musi sprostować. Tym bardziej że Płażyński jeszcze w piątek, gdy wygrał, chwalił sąd – przekonywał tymczasem Adamowicz.

29-latek z ambicjami do przejęcia władzy w Gdańsku jest synem Macieja Płażyńskiego, tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej współzałożyciela i pierwszego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Ten fakt sprawił, że Kacper Płażyński swoim dołączeniem do obozu "dobrej zmiany" wzbudził w gdańskim mateczniku PO wiele negatywnych emocji.

źródło: Onet, "Do Rzeczy"