Mocna deklaracja Hartwicha. Nie wystarczył mu Toruń – chce iść do większej polityki

Piotr Burakowski
Jakub Hartwich z impetem wszedł do polityki. 24-latek postanowił, że zostanie radnym Torunia. Jego wyborczy debiut zaowocował szóstym wynikiem w mieście, a w głosowaniu do rady dostał poparcie ponad 2,5 tysięcy mieszkańców. Zwycięstwo spowodowało, że twarz protestu niepełnosprawnych już marzy o podboju Sejmu.
Jakub Hartwich wszedł do polityki. Ma teraz daleko idące plany. Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta
– Jeżeli się sprawdzę i dostanę propozycję kandydowania do parlamentu, to raczej z niej skorzystam – tłumaczył Hartwich w rozmowie z Onetem. Młody polityk zdaje jednak sobie sprawę, że jest – jak sam twierdzi – żółtodziobem w polityce.

Będę musiał wdrożyć się w sprawy organizacyjne. Wiem jednak, że będą pomagali mi bliscy, moi znajomi i posłanka Joanna Scheuring-Wielgus – przekonywał.

Jakimi problemami zajmie się Hartwich? Takimi, które są mu najbliższe, a zwłaszcza problemem niepełnosprawności. Podczas zbliżającej się kadencji chce też walczyć o inne sprawy społeczne. – Chcę pomagać potrzebującym, niepełnosprawnym i obywatelom, którzy mają problemy – powiedział.


– W Toruniu chciałbym wprowadzić nasz postulat z Sejmu, czyli dodatek 500 zł dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do pracy. Byłbym dumny, gdyby ten postulat zadziałał w każdym polskim mieście – zapowiadał jeszcze przed wyborami Hartwich.

Przypomnijmy, że sejmową walką Hartwicha i innych niepełnosprawnych oraz ich rodziców o swoje prawa żyła cała Polska. – Nie zależy mi na tym, żeby być bohaterem. Chciałbym zawalczyć o grupę osób niepełnosprawnych –wyjaśniał Hartwich w rozmowie z dziennikarką naTemat Darią Różańską, kiedy jeszcze w Sejmie trwał protest.

źródło: Onet