"Uwikłani w mroczne interesy, populiści..." Ksiądz tłumaczy w TV Trwam, kto wygrał w dużych miastach

redakcja naTemat
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz nie od dziś znany jest z mocnych słów pod adresem opozycji. Tym razem na tapetę wziął wyniki wyborów samorządowych, zwłaszcza w dużych miastach i ostro potraktował tych, którzy w nich wygrali. Wszystko na antenie TV Trwam, w chrześcijańskim stylu.
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz na antenie TV Trwam o wygranej PiS w wyborach samorządowych: – To zwycięstwo, które nie cieszy. fot. Kadr z TV Trwam
Jest prof. dr habilitowanym, profesorem teologii moralnej na UAM w Poznaniu, wchodzi też w skład Narodowej Rady Rozwoju, którą powołał prezydent Andrzej Duda. Z jego ust padały już słowa np. o "skowycie lewackich mediów", czy "bandzie przygłupów" w odniesieniu do polityków opozycji i ich protestów.

Tym razem ks. Bortkiewicz opowiedział widzom TV Trwam, co myśli o wyborach samorządowych. Z góry uprzedził, że nie jest to zwycięstwo "dobrej zmiany", które cieszy, ale takie, które prowokuje do poważnych przemyśleń. I potem się zaczęło.

– We wszystkich właściwie większych miastach wygrali ludzie mający bądź na swoim koncie wyroki sądowe, bądź związani z ludźmi oskarżanymi o przestępstwa, bądź sami o takie przestępstwa oskarżali. Wygrali ludzie skorumpowani, uwikłani w mroczne interesy albo populiści, propagandziści – usłyszeli widzowie.


Ksiądz nie powiedział, kogo konkretnie ma na myśli. Dowodził jednak dalej, że zwyciężyli ludzie, którzy reprezentują "świat wartości niechrześcijańskich, a nawet antychrześcjańskich, niekatolickich, a nawet antykatolickich". Tacy, którzy proponują programy aborcyjne, in vitro i wspierają ideologię gender.

– A takie wspieranie oznacza w swej istocie demoralizację dzieci, ich seksualizację i nade wszystko poniżenie godności małżeństwa i rodziny – stwierdził.
Radio Maryja
Na koniec usłyszeliśmy przypomnienie słów arcybiskupa Augusta Hlonda, że katolik bez ciężkiej winy, a także zaparcia się katolickich przekonań i Chrystusa nie może głosować za takimi ustawami. A także nie może głosować za osobami, które stanowią takie prawa i je promują.