Igrzyska Wolności zamiast Marszu Niepodległości. "Chcemy porozmawiać o historii innym językiem"

Jarosław Karpiński
"Trudno sobie wyobrazić większą tragedię niż setną rocznicę Polski Niepodległej, której symbolem staje się rasista w kominiarce” – piszą na swojej stronie organizatorzy Igrzysk Wolności w Łodzi. O tym czym mają być tegoroczne "Igrzyska” naTemat rozmawia z Leszkiem Jażdżewskim, redaktorem naczelnym Liberté! i jednym z organizatorów wydarzenia.
Leszek Jażdżewski jest redaktorem naczelnym magazynu"Liberté!” i współorganizatorem Igrzysk Wolności Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
To już kolejna edycja Igrzysk Wolności w Łodzi, ale w tym roku szykuje się spore wydarzenie bo podjęliście rękawicę i chcecie zawalczyć o historię. Wasza „Bitwa o Historię” ma być alternatywą dla Marszu Niepodległości i imprez mu towarzyszących?

Leszek Jażdżewski, redaktor naczelny "Liberté!” : – Oficjalnych obchodów Święta Niepodległości chyba w tym roku nie ma więc można powiedzieć, że nasze alternatywne, obywatelskie obchody 11 listopada stają się głównym wydarzeniem w Polsce. Wszystkich, którzy nie mają ochoty maszerować i skakać z narodowcami w Warszawie zapraszamy na dyskusję i koncerty do Łodzi. Liberałowie też są patriotami dlatego spotykamy się pod biało czerwonymi flagami, by porozmawiać o polskiej tożsamości i historii.


Ale nie zamykacie się tylko w środowisku liberałów?

Wystąpi szerokie i pluralistyczne grono panelistów. Dla nas kluczowe jest to, by porozmawiać o historii innym językiem. Dzisiaj historia niczym pałka służy do okładania przeciwników po głowach. Próbuje się z niej zrobić rodzaj opowieści dla dzieci, a ona jest bardziej skomplikowana i przez to ciekawsza. Nam chodzi o to, żeby znaleźć inną narrację i być może też trochę innych bohaterów. Będziemy chcieli porozmawiać m.in. o prawach wyborczych kobiet, o mniejszościach seksualnych, o naszej obecności w Europie, o historii z punktu widzenia kinematografii. Na ten ostatni temat będzie mówiła m.in Agnieszka Holland.

Kogo jeszcze zaprosiliście i jaka ma być formuła tego wydarzenia?

Gościem specjalnym będzie przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, dzięki niemu Igrzyska Wolności zwróciły na siebie powszechną uwagę.. Ale będą też inni paneliści np. Michael J. Abramowitz, szef Freedom House, organizacji która zajmuje się monitorowaniem wolności słowa i demokracji, czy Brendan Simms, wykładowca Uniwersytetu Cambridge, który opowie o szansach dla Europy w kontekście Brexitu. Wystąpi wielu znanych politologów, dziennikarzy, ekspertów.

Będzie to przypominać debatę akademicką?



Wy będziecie dyskutować o nowoczesnym patriotyzmie, a do Warszawy na Marsz Niepodległości zjadą neofaszyści z całej Europy. Nie przeraża to pana?

Mam osobiste doświadczenia z narodowcami. Oni są odważni w kupie, a indywidualnie to są tchórze, którzy nie tolerują inaczej myślących. Dla mnie przykre jest to, że my jako zbiorowość właściwie oddaliśmy to święto i stolicę ludziom, którzy delikatnie mówiąc wywodzą się z ruchów antydemokratycznych. To jest nasza porażka. Dlatego ważne jest to, by znaleźć atrakcyjną formułę, by wszyscy inaczej myślący mogli się spotkać 11 listopada i świętować.

Razem się już nie da?

Ci ludzie nie są w stanie nawet z PiS-em maszerować. Oni są zamknięci nawet na to środowisko. Poza tym nie wyobrażam sobie, by iść w marszu, którego głównym celem jest agresja wobec inaczej myślących, by iść razem z ludźmi, którzy należą do ruchów neofaszystowskich, czy pod hasłami rasistowskimi. Nie wszyscy oczywiście, którzy chodzą w tych marszach są godni potępienia. Niektórzy pojawiają się tam z dobrymi intencjami, ale muszą mieć świadomość w co się pakują.

Stąd pomysł na by świętować inaczej?

Naszą ambicją jest to, by zaprosić tych wszystkich, którzy nie chcą maszerować z narodowcami w Warszawie i zrobić alternatywne święto w Łodzi. Zapraszamy też opozycję, która zdaje się nic specjalnego w tym dniu nie robi. Na samych Igrzyskach możemy pomieścić tysiąc osób na raz. Moim marzeniem było, żebyśmy niepodległość świętowali na wielkiej, radosnej imprezie, jak na paradach 4 lipca w USA. Może jeszcze nie jest za późno na godne uczczenie stulecia niepodległej Polski?