Co to jest "szumidło"? Dzięki aferze może stać się popularnym urządzeniem
"Szumidło" pretenduje do miana politycznego słowa roku. To podbijające Twittera hasło padło z ust byłego już szef KNF. System od komandosów miał zagłuszyć podsłuch, ale rozmowa i tak się nagrała. Leszek Czarnecki miał ze sobą zwykły dyktafon, który przechytrzył nowoczesny sprzęt. Czy istnieją urządzenia pozwalające na bezpieczne rozmowy?
Co jakiś czas na jaw wychodzą kolejne afery taśmowe i z pewnością coraz więcej polityków i biznesmenów waży słowa w miejscach publicznych. Pewnie z tego powodu Kaczyński, Morawiecki i Błaszczak prowadzili tajemną rozmowę w limuzynie. Nie wiadomo czy niedługo ważne persony przestaną ze sobą rozmawiać przez ryzyko nagrania, ale na pewno istnieją systemy pozwalające pogadać na luzie.
Mówiąc "szumidło",Marek Chrzanowski miał z pewnością na myśli generator szumu. Na naszym rynku jest sporo tego typu urządzeń potrafiących zapobiec "aferze taśmowej".
– Urządzenie generuje ultradźwięki, których my nie słyszymy, ale musi być ustawione na odpowiedniej wysokości i w odpowiedniej odległości. W przypadku dyktafonów analogowych działa nawet z 10 metrów, ale na cyfrowe trzeba umiejscowić je bliżej, by niemożliwe było odszumienie – tłumaczy naTemat Robert Zaorski ze sklepu Germano.
Zagłuszacz akustyczny Druid D-06 zniekształca nagrywany dźwięk•Fot. Germano.com.pl/
Zwykły detektor też daje radę Jak działa jammer w praktyce? • YouTube / i4 technology
Można wydać dużo pieniędzy i profesjonalnie zabezpieczyć pomieszczenie do rozmowy, ale można też przeszukać naszego gościa. Są też detektory pozwalające wykryć podsłuch z nadajnikiem oraz smartfony.
Wybrałem się do sklepu detektywistycznego Gospy w Warszawie. Sprzedawca przetestował ze mną zwykły detektor. Smartfona w kurtce wykrył bez problemów - nawet z pewnej odległości. Nic dziwnego, bo miałem włączone dane pakietowe. Trudno jednak przemycić takie urządzenie na spotkanie, ale i tak nie tym przecież nagrano rozmowę, o której pisała "Wyborcza".
Detektor wykrył mojego smartfona w kieszeni•Fot. naTemat
Fot. naTemat
Detektor szalał przy smartfonie, ale klasyczny dyktafon był dla niego niewidoczny. Trzeba było zwiększyć moc, zbliżyć antenkę i nakierować ją na mikrofon. Miernik coś pokazał... ale był to prawdopodobnie smartfon, którym robiłem zdjęcie. Nie popełniajcie tego błędu zabezpieczając pomieszczenie.
Fot. naTemat
Fot. naTemat