Ulubiona prokuratura Zbigniewa Ziobry. To ona ma wyjaśnić aferę KNF

Jarosław Karpiński
Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro osobiście przejął nadzór nad śledztwem dotyczącym afery w KNF i przekazał je do zbadania prokuraturze w Katowicach. Powszechnie wiadomo, że akurat ta prokuratura to matecznik Ziobry, on sam robił w niej swoją aplikację. Opozycja alarmuje, że "Ziobro oddał wyjaśnianie afery kolegom, by zamietli ją pod dywan".
W śledztwie dotyczącym afery korupcyjnej w KNF Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro może pociągać za wszystkie sznurki Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta





Skąd to zaniepokojenie? Prok. Zbigniew Parchimowicz, szef Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex super omnia” przypomina w rozmowie z naTemat, że katowicka prokuratura zasłynęła już za pierwszych rządów PiS z tego, że przekazywano tam sprawy mające charakter polityczny, albo o takim kontekście.

– One były tam bardzo długo prowadzone niezależnie od tego, czy dawały efekty, czy nie. Prokuratorzy nie byli skłonni tych spraw umarzać, czy kończyć w inny sposób – tłumaczy Parchimowicz.



Rozmówcę naTemat, niepokoi też fakt, że Prokurator Generalny w swoim oświadczeniu na temat KNF przekazał informacje, które mogą być traktowane jako podważanie wiarygodności Leszka Czarneckiego, "szczególnie go mówił o śledztwach dotyczących grupy Getin”.

Osobisty nadzór nad śledztwem
– Cały kłopot z osobistym nadzorem Prokuratora Generalnego nad śledztwem polega na tym, że na niektóre decyzje prokuratora w postępowaniu służy zażalenie do prokuratora nadrzędnego. Dla prokuratora oddziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Katowicach prokuratorem nadrzędnym jest Zbigniew Ziobro – tłumaczy Parchimowicz.

– Jeżeli Prokurator Generalny ma wpływ na przebieg śledztwa, to tych zażaleń nie może jednak rozpoznawać, bo wyłączają go z tego wewnętrzne przepisy prokuratury. Nie wiadomo więc kto takie ewentualne zażalenia mógłby rozpoznawać – zastanawia się.

Ziobro poinformował, że wstępna kwalifikacja prawna śledztwa, które trafiło do Katowic i które osobiście nadzoruje dotyczy przekroczenia przez funkcjonariusza publicznego uprawnień celem osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę trzecią.



Przypomnijmy, że to prokuratura w Katowicach zajmowała się m.in. głośną sprawą samobójstwa Barbary Blidy, b. posłanki SLD ze Śląska. Na kanwie tamtych wydarzeń powstał film "Wszystkie ręce umyte”, w którym zwrócono uwagę na polityczną rolę Ziobry i jego podwładnych w całej sprawie.

Do Prokuratury Regionalnej w Katowicach trafiła też sprawa sędzi, która uniewinniła lekarzy oskarżonych o doprowadzenie do śmierci ojca Zbigniewa Ziobry.

Jak przypomniała "Gazeta Wyborcza” katowiccy śledczy przedstawili też zarzuty Cezaremu Grabarczykowi, posłowi PO podejrzanemu o poświadczenie nieprawdy w dokumentach podczas ubiegania się o pozwolenie na broń.

Prokuratura od spraw politycznych
Prowadzili też sprawy m.in. afery podkarpackiej (oskarżono Jana Burego, byłego posła PSL, oraz Krzysztofa Kwiatkowskiego, szefa NIK), korupcji w Spółce Restrukturyzacji Kopalń, wyłudzenia unijnych dotacji na budowę sieci internetowych, brania łapówek przez współpracownika popieranego przez PiS prezydenta Katowic czy też udającego syryjskiego uchodźcę Marokańczyka mającego związki z ISIS i organizatorami zamachów w Paryżu.

Obecnym naczelnikiem wydziału Prokuratury Krajowej jest prokurator Tomasz Tadla, wieloletni zastępca rzecznika prasowego Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, który pod obecnymi rządami PiS został najpierw odsunięty i zdegradowany, a potem awansowany w miejsce zwolnione przez prokurator Bednarek.