"Nie będzie świętych krów". Gowin ostro o aferze KNF i "szumidłach"

Piotr Burakowski
Jarosław Gowin zabrał głos w sprawie Komisji Nadzoru Finansowego. Polityk zdementował w rozmowie z Money.pl, jakoby w jego gabinecie znajdowały się popularne "szumidła". Co ważniejsze, wicepremier przekonywał, że sprawa KNF jest to "test dla Polski", dlatego zostanie dokładnie zbadana i nie uchowa się żadna "święta krowa".
Jarosław Gowin nazwał aferę KNF "testem dla Polski". Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Tego typu przyrządy ("szumidła" – urządzenia zagłuszających przyrządy nagrywające – przyp. red.) powinny być na zewnątrz budynku. To budynki powinny być chronione przed posłuchem. Wewnątrz wszystko powinno być transparentne. Nigdy nie powinno dojść do takiej rozmowy. Prywatna rozmowa w cztery oczy nadzorowanego z nadzorcą systemu bankowego, to już samo w sobie jest naruszeniem standardów – ocenił Gowin.

Gowin przekonywał, jak ważne jest dokładne zbadanie sprawy. Nazwał to "testem dla Polski". – Od sprawności odpowiednich organów zależy, jak Polskę będzie oceniać świat. Pokazaliśmy już determinację do wyjaśnienia wszystkich wątków, służby działają sprawnie – przekonywał polityk.


– Rezygnacja przewodniczącego nie zamyka tematu, ta sprawa musi być wyjaśniona do końca. Ze strony Leszka Czarneckiego padły ciężkie zarzuty o korupcję i to musi być sprawdzone i wyjaśnione. Wyjaśnimy tę sprawę do samego spodu, nie będzie świętych krów – dodał Gowin. Chrzanowski podał się do dymisji, a Mateusz Morawiecki przyjął jego rezygnację.

Wicepremier podkreślił jednocześnie, że Leszek Czarnecki, a więc właściciel Getin Noble Bank, nie jest krystalicznie czysty. Gowin wspomniał o jego dotychczasowej działalności.

Przypomnijmy, że Chrzanowski zaoferował przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za około 40 mln zł – wynika z artykułu "Gazety Wyborczej". Taką sumę miał otrzymać prawnik Grzegorz Kowalczyk, który jest znajomym Chrzanowskiego.

źródło: money.pl