Zero oszczędności i ogromny kredyt... Oświadczenie majątkowe Kałuży daje do myślenia

Mateusz Marchwicki
Środowa wolta w śląskim sejmiku wojewódzkim była wstrząsem dla Koalicji Obywatelskiej, z które list wybrany został Wojciech Kałuża. Wielu wciąż zachodzi w głowę, dlaczego polityk Nowoczesnej nagle przeszedł do PiS. Być może istotne światło na tę sprawę rzuca oświadczenie majątkowe radnego Kałuży.
Nad Wojciechem Kałużą ciąży kredyt. Fot. Anna Lewańska / Agencja Gazeta
Wojciech Kałuża swój nieoczekiwany alians z Prawem i Sprawiedliwością tłumaczy chęcią pracy na rzecz ukochanego Śląska. Jednak po zajrzeniu w jego oświadczenie majątkowe niektórzy mogą zacząć powątpiewać w te szlachetne pobudki. W dokumencie rzuca się bowiem w oczy nie najlepszą sytuację finansową nowego wicemarszałka województwa śląskiego z ramienia PiS.

Zadłużony po uszu
Okazuje się, że Wojciech Kałuża zmaga się z brakiem jakichkolwiek oszczędności. "Nie dotyczy" – to najczęstsza odpowiedź, jaka pojawia się w oświadczeniu, gdy mowa o zgromadzonym bogactwie. Kałuża i jego małżonką mają jedynie dom o powierzchni ponad 380 metrów kwadratowych o wartości ok. 550 tys zł.


W oświadczeniu świeżo upieczony polityk "dobrej zmiany" wykazał jeszcze bycie prezesem spółki Rolka Poland Sp. z.o.o, swoje podstawowe dochody z pracy oraz... wysokość kredytu hipotecznego. I właśnie ten ostatni punkt może dawać wiele do myślenia.
Fot. screen z bip.zory.pl
Z dokumentu wynika, że kredyt zaciągnięty przez Wojciecha Kałużę jest naprawdę spory. Polityk zadłużony jest na ok. 106 tys. franków szwajcarskich, czyli ponad 400 tys. zł. Jak wiadomo, kurs franka bywa jednak zmienny i jakiekolwiek zawahanie rynkach może sprawić, że złotówkowa wartość zadłużenia Kałuży znacznie wzrośnie.

"Znajomym mówił, że to była dobra oferta..."
Czy Wojciechem Kałużą mogły kierować więc pobudki ekonomiczne? To sugerowała w cyklu #TYLKONATEMAT jego była partyjna zwierzchniczka Monika Rosa. – Nie mam pojęcia, jaką kwotę zaoferowało mu PiS i jak ta ich oferta naprawdę wyglądała. O tym Wojtek nie chciał mówić i zapewne jeszcze długo będzie na ten temat milczał – stwierdziła.

– Pewne jest, że otrzymał od nich fotel wicemarszałka. Jakie jeszcze apanaże do tego doszły, możemy tylko się domyślać. Znajomym Wojtek mówił, że to była bardzo dla niego dobra oferta... – dodała posłanka Nowoczesnej.

Przypomnijmy, o przejęciu przez PiS sejmiku województwa śląskiego zdecydowało tylko i wyłącznie zachowanie radnego Nowoczesnej Wojciecha Kałuży, który przeszedł do obozu "dobrej zmiany". Była to jak do tej pory największa porażka Koalicji Obywatelskiej w powyborczych układankach w samorządach.