Kubica chyba ma nowe obowiązki. Pojawił się w... "Gościu Wiadomości" i mówił o prezesie Orlenu

redakcja naTemat
Każdy przywykł, że w rozmowie po "Wiadomościach" najczęściej gości polityk. Ale w piątkowy wieczór było zupełnie inaczej - gościem programu nadawanego z Abu Zabi, gdzie odbywają się testy Formuły 1, był Robert Kubica. Mówił o swoich planach na przyszły sezon, a także o... prezesie Orlenu Danielu Obajtku.
Robert Kubica był "Gościem Wiadomości". Fot. TVP Info / screen z programu "Gość Wiadomości"
- To będzie jedno z najfajniejszych wydarzeń w moim życiu - tak Kubica opisał to, do czego dojdzie już na początku przyszłego roku. Polskiemu jedynakowi w F1 chodziło o powrót na linię startową w wyścigu - konkretnie w GP Australii.

- Samo doświadczenie ścigania się daje mi pewien komfort. Wracam po długiej przerwie, nie będzie łatwo, ale będziemy walczyć - podkreślił również.

Kubica opisał także swoje przejścia z ostatnich lat. - Te osiem lat (od wypadku - red.) było długie, pracowite i różne. Na początku była walka o powrót do zdrowia, później rywalizacja, a później ściganie się w rajdach. Ale chciałem wrócić do jak najwyższej kategorii na torze, co na początku nie oznaczało Formuły 1. Musiałem zobaczyć, co będę mógł robić z moimi ograniczeniami. Od 16 miesięcy to był mój główny cel - tłumaczył.


Polski kierowca wyścigowy był także pytany, czy bał się o swoje miejsce w Williamsie. - Dopóki nie zostało to oficjalnie ogłoszone, nie docierało to do mnie. Nie powiem, że się bałem, ale doświadczenie sprzed 12 miesięcy trochę mnie nauczyło. No i udało się - podkreślił.

Kubica wrócił także do rajdów, które w 2011 roku niemal przypłacił życiem. Jak wyjaśnił, brał w nich udział, aby się doskonalić. - Nie chciałem być jednym z lepszych, tylko najlepszym. To wiązało się z ryzykiem - wyjaśnił i dodał: -Ten incydent dużo mnie nauczył. Uważam, że stałem się lepszym człowiekiem.

Kubica odniósł się także do swojej współpracy z Orlenem. To koncern miał wyłożyć 10 mln euro, dzięki którym Polak mógł wrócić do F1. Miał, bo Kubica stwierdził, że... nic o tym nie wie. - O wsparciu na dziś nic nie wiem. Są zainteresowania z obu stron, bo jestem w kontakcie z prezesem Danielem Obajtkiem. Byłoby fajnie, gdyby można było reprezentować Polskę i połączyć polskiego kierowcę z największym koncernem w naszym kraju. Rozmowy się toczą, ale wszystko może się wydarzyć - przekonywał.

Nie krył jednak, że bywał w Orlenie, gdzie rozmawiał nie tylko o sobie, ale i o polskim motorsporcie. - Miejmy nadzieję, że Polska będzie miała nie tylko swojego kierowcę, ale że będzie się rozwijać motorsport. Rozmawiałem z prezesem (Danielem Obajtkiem - red.) wielokrotnie, widać u niego pasję. Fajnie jest spotkać takich ludzi - przekonywał.

Przypomnijmy, że Robert Kubica podpisał dwuletni kontrakt z zespołem Williams. W Formule 1 nie startował od 2011 roku, kiedy miał wypadek w rajdzie Ronde di Andora.