Posłanka PO znalazła pewien fakt z przeszłości Ziobry. Nowe światło na aferę KNF

redakcja naTemat
Przed tygodniem żona Zbigniewa Ziobry zadzwoniła w trakcie programu do Konrada Piaseckiego, informując, iż mąż nie ma nic wspólnego z jednym z bohaterów afery KNF, prawnikiem z Częstochowy Grzegorzem Kowalczykiem. Posłanka PO Izabela Leszczyna na Twitterze opublikowała informację, która może tym zapewnieniom przeczyć.
Zdjęcie Zbigniewa Ziobry z 2002 r., gdy z ramienia PiS kandydował na prezydenta Krakowa. Studia na UJ skończył 8 lat wcześniej – najpewniej razem z jednym z bohaterów afery KNF. Fot. Grażyna Makara / Agencja Gazeta
Prawnik polecony
Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, gdy tylko "Gazeta Wyborcza" w tekście "40 milionów i nie będzie kłopotów" opisała aferę KNF, zapewnił, że będzie osobiście nadzorował śledztwa w tej sprawie. W aferze chodziło o próbę wymuszenia 40 milionów złotych przez szefa KNF Marka Chrzanowskiego.

– Wie pan, mogę panu kogoś polecić. Wydaje mi się, że to byłoby z korzyścią i dla urzędu, i dla całej instytucji – mówił Chrzanowski do biznesmena Leszka Czarneckiego, oferując spokój jego bankom. Na stole wylądowała wizytówka prawnika z numetem telefonu komórkowego i adresem mailowym. Był nim Grzegorz Kowalczyk, radca prawny, prowadzący kancelarię prawną w Częstochowie.


Interwencja żony

Posłanka PO Izabela Leszczyna podała na Twitterze informację świadczącą o tym, że jednak obaj panowie mogli się znać.