Chcesz wyjechać do Wielkiej Brytanii? "Najlepiej zrobić to do marca 2019 roku"

Adam Nowiński
Brexit spędza sen z powiek Polakom w Wielkiej Brytanii i nie tylko. Czy będą mieli zagwarantowane prawa socjalne? A co z tymi, którzy wyjadą tam po wyjściu wyspiarzy z Unii Europejskiej? Oto spora garść twardych faktów na temat tego, co wiemy o Polakach i Brexiecie.
Polacy mieszkający na Wyspach cały czas zastanawiają się, co z nimi będzie po Brexicie. Fot. 123rf.com/William Perugini/zdjęcie seryjne
"Zabiorą nam socjal?", "Kto nas będzie bronił, jak UK nie będzie już w Unii? Przecież będziemy dyskryminowani", "Jeśli nie dostaniemy po portfelu, to z pewnością wezmą się za nas pracodawcy. Bezrobocie wygoni nas do domu" – takie komentarze padają ze strony Polaków mieszkających i pracujących w Wielkiej Brytanii.

Powodem ich obaw jest oczywiście Brexit. Trochę uspokoiło ich podpisane w niedzielę porozumienie pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską. Dokument ten ustala zasady, na podstawie których przebiegało będzie odejście Anglików z UE. Ale nie wszystko jest tam jasne, a pytania Polaków cały czas pozostają bez odpowiedzi. Dlatego też postanowiliśmy znaleźć na nie odpowiedzi.

1. Mieszkam w Anglii. Czy po Brexicie stracę pomoc socjalną?

Odpowiadamy: NIE
Reguluje to treść porozumienia pomiędzy UE a rządem WIelkiej Brytanii. Obywatele UE (w tym Polski - red.), którzy będą przebywali na Wyspach do momentu wejścia w życie Brexitu i zakończenia okresu przejściowego w styczniu 2021 roku, zachowają takie same prawa jak dotychczas. Oznacza to, że nie stracą wszelkich świadczeń socjalnych i przywilejów, które do tej pory pobierają.


W tym czasie mieszkający tam Polacy, według planów brytyjskiego rządu, będą musieli przejść jednak proces weryfikacji i rejestracji, żeby uzyskać "status osoby osiedlonej" (z ang. settled status). To de facto droga do uzyskania brytyjskiego obywatelstwa i naturalizacji. Do tej pory osoba ubiegająca się o nie, musiała mieszkać na Wyspach przez pięć lat, żeby dostać kartę stałego rezydenta. Od 2021 roku kartę zastąpi wspomniany status osoby osiedlonej.

Żeby dostać ten dokument trzeba będzie także udokumentować pięcioletni okres swojego pobytu w Wielkiej Brytanii, potwierdzić swoją tożsamość za pomocą dowodu osobistego lub paszportu, oraz niekaralność. Wszystko podczas trzystopniowej rejestracji w aplikacji mobilnej, która dostępna będzie od końca marca 2019 roku. Proces weryfikacji obywateli UE potrwa do czerwca 2021 roku.

Osoba wypełniająca formularz będzie miała prawo ubiegać się także o nadanie tymczasowego statusu osoby osiedlonej, jeśli przebywa w Wielkiej Brytanii krócej niż pięć lat. Status ten jednak może stracić jeśli wyjedzie z Anglii na dłuższy czas.

Ważne: brak uzyskania statusu osoby osiedlonej w terminie, czyli przed końcem czerwca 2021 roku, może skutkować uznaniem pobytu danej osoby w Wielkiej Brytanii za niezgodny z prawem. Stać sie tak może jeśli po prostu zapomni się o rejestracji, lub państwo odrzuci podanie z powodu np. popełnionych przestępstw w przeszłości.

Złożenie wniosku ma kosztować 65 funtów dla dorosłego - oraz 32,50 funta dla dziecka poniżej 16. roku życia. Osoby, które wcześniej uzyskały już kartę stałego rezydenta, będą zwolnione z opłaty, ale również będą musiały wypełnić cały formularz.

2. Nikt nie będzie bronił praw Polaków po tym, jak Wielka Brytania wyjdzie z UE...

Odpowiadamy: NIE
Te przepisy także są zawarte w porozumieniu Brytyjczyków z Unią. Za sprawy dotyczące praw obywateli UE przebywających w Wielkiej Brytanii przez okres przejściowy, czyli do stycznia 2021 roku, odpowiadał będzie Trybunał Sprawiedliwości UE. Polacy będą mieli zapewnioną ochronę prawną oraz zapewnione poszanowanie wszelkich kwestii dotyczących równouprawnienia.

– Osoby, które są objęte porozumieniem mają bardzo wysoki, w zasadzie analogiczny do dzisiejszego, stopień ochrony swoich praw – mówi naTemat dr Przemysław Biskup, główny analityk do spraw Brexitu w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.

– Osoby, które nie są nim objęte, czyli te, które przyjadą po okresie przejściowym, będą miały prawa określone przez prawo brytyjskie – dodaje.

Według innych ekspertów przykręcenie śruby polskim pracownikom po Brexicie będzie strzałem w stopę, bo Polacy są motorem napędowym wielu dziedzin brytyjskiej gospodarki.

– Polacy rozkręcili te gałęzie gospodarki i zapełnili te etaty, które miały być zlikwidowane ze względu na brak pracowników. Wszystko oczywiście rozbija się o pieniądze, bo Polacy pracowali tam za stawki angielskie, za które nie chcieli pracować sami Anglicy – stwierdza w rozmowie z nami Andrzej Sadowski, ekonomista z Centrum Adama Smitha.

Jego zdaniem jakiekolwiek posunięcia brytyjskiego rządu przeciwko Polakom mieszkającym na Wyspach, byłyby nieopłacalne.

3. Po Brexicie z Wielkiej Brytanii nie będzie się dało wyjechać, ani do niej przyjechać...

Odpowiadamy: NIE
To kolejny mit. Ruch międzynarodowy między Wielką Brytanią a UE będzie trwał nadal i podczas okresu przejściowego, jak i po nim. Możliwe, że będzie on bardziej skomplikowany, ale też nie dla wszystkich.

Ci, którzy są objęci porozumieniem będą mogli poruszać się z i do Wielkiej Brytanii posiadając jedynie dowód tożsamości. Dopiero pięć lat po okresie przejściowym, czyli w styczniu 2026 roku kraje UE i Anglia będą mogły zdecydować, czy będą nadal respektowały sam dowód, czy też wprowadzą do kontroli paszport.

Okres tych pięciu lat nie jest tu przypadkowy, bo jest on skierowany do tych, którzy przyjadą na Wyspy tuż przed Brexitem. Wtedy zdobywając status tymczasowy osoby osiedlonej, a potem, po upływie pięciu lat – status osoby osiedlonej, mogą starać się o obywatelstwo i o paszport. Wystarczy, że odczekają kolejne 12 miesięcy, zapłacą ponad 6 tys. i spełnią inne kryteria.

Inaczej jednak będzie z tymi, których porozumienie nie obejmuje i będą chcieli przyjechać do Anglii po okresie przejściowym, kiedy w życie wejdą nowe przepisy migracyjne. Na razie nie wiadomo o nich za wiele. Są znane jedynie wstępne założenia.

Według dziennika "The Telegraph" będą one zakładały ruch bezwizowy dla podróży turystycznych, a także 11-miesięczne wizy dla pracowników o niskich kwalifikacjach. Osoby z takimi wizami będą miały ograniczone prawa i uprawnienia do zasiłków. W taki sposób Wielka Brytania będzie chciała walczyć z napływem imigrantów socjalnych. Dodatkowo, dodaje dr Biskup, rząd brytyjski zapowiada ustanowienie system punktowego przy przyznawaniu wiz długoterminowych czy prawa pobytu, w Kanadzie czy Australii.

– Przypuśćmy, że do pracy w Wielkiej Brytanii będzie chciał przyjechać informatyk, socjolog i budowlaniec, a zapotrzebowanie na Wyspach jest na informatyków i budowlańców. W takim wypadku premiowani będą informatyk i budowlaniec, a socjolog pewnie nie. Wszystko zależy od wielu czynników, jak wykształcenie, zapotrzebowanie na dany zawód na rynku pracy, znajomość języka, a każdy z nich najprawdopodobniej będzie oddzielnie punktowany – tłumaczy nasz rozmówca.

Dlatego zdaniem dr. Biskupa jeśli ktoś chciałby wyjechać do Wielkiej Brytanii, żeby tam zamieszkać lub pracować, to teraz jest najlepszy moment.

– Takie osoby mają czas do 29 marca 2019 roku – mówi.

4. Brexit uderzy w polskie biznesy...

Odpowiadamy: Niestety raczej tak
Dla branży, która przez niemal półtorej dekady wydeptywała ścieżki na Zachód, Brexit będzie niczym tsunami. Co więcej, może się okazać, że nie uda się zrekompensować strat – pisze Mariusz Janik z portalu InnPoland.pl.

Swoją tezę opiera o komunikat wydany przez Pracodawców RP. Organizacja podaje przykład branży transportowej, która ma ucierpieć najbardziej. Pesymistyczny scenariusz zostanie zrealizowany zwłaszcza, jeśli Londyn opuści unię celną. W takim przypadku, niemalże z dnia na dzień przybędzie około 600 tysięcy zgłoszeń celnych do tego potrzebne będą wspólne regulacje (lub potwierdzenie starych) dot. czasu pracy kierowcy, praw jazdy, uznawania kwalifikacji zawodowych itd.

"Nagła utrata partnerów biznesowych uderzy we wszystkich i może istotnie zaszkodzić zarówno rozwojowi gospodarczemu Wielkiej Brytanii, jak i jej europejskich partnerów, w tym Polaków, którzy obsługują dużą część tej wymiany handlowej" – czytamy w oświadczeniu.

" Nie możemy liczyć na to, że jakoś to będzie" – kwituje organizacja. "Przeciwnie, jak najszybciej należy podjąć aktywne, szybkie i skuteczne działania na rzecz reaktywacji umowy pomiędzy Polską i Wielką Brytanią (…). Koszty ewentualnego zaniechania, to nie tylko utrata pozycji lidera przez polskie firmy, ale kolosalne straty finansowe, utracone miejsca pracy, a nawet upadek polskich przedsiębiorstw" – podsumowują Pracodawcy RP.

Porozumienie Wielkiej Brytanii z UE musi być jeszcze zatwierdzone przez brytyjski parlament. Głosowanie na ten temat ma się odbyć w okolicach 10-12 grudnia. Jeśli zostanie przyjęte, to Polacy na Wyspach będą mogli odetchnąć z ulgą.