Ależ się dzieje w Niemczech! Nowa siła tuż za plecami partii Merkel. I nie jest to AfD
W cieniu targających Polską afer i dramatycznych wydarzeń na Ukrainie uwadze opinii publicznej umykają bardzo ciekawe zmiany, które zachodzą w Niemczech. Tuż za plecami chadeków z CDU/CSU jest tam nowa wielka siła polityczna. Co wróży, że wkrótce spore zmiany zajdą nie tylko w RFN, ale i całej Unii Europejskiej.
Według Pollytix, Zieloni tracą już tylko kilka punktów do niezmiennie najpopularniejszej od lat koalicji tworzonej przez CDU kanclerz Angeli Merkel i CSU, czyli bawarskiego odpowiednika tej partii. Chadeków popiera aktualnie niespełna 27 proc. wyborców z RFN.
Idzie zielona zmiana
Czego można się spodziewać po Zielonych? Bündnis 90/Die Grünen to formacja przedstawiana zwykle jako centrolewica. Bardzo silnie kładzie nacisk na kwestie ekologiczne oraz ochronę i poszerzanie obszaru swobód obywatelskich.
Zieloni w Niemczech nigdy wcześniej nie należeli do ścisłej czołówki partii, ale mieli już okazję pokazać na co ich stać, gdy są u władzy. W latach 1998-2005 Zieloni byli koalicjantami SPD, tworząc dwa kolejne gabinety kanclerza Gerharda Schrödera. To wówczas szefem niemieckiego MSZ był dość dobrze kojarzony w Polsce wieloletni lider Bündnis 90/Die Grünen Joschka Fischer.
A kiedy nowa zielona siła będzie miała szansę na potwierdzenie wysokiego poparcia sondażowego w wyborach? Teoretycznie Niemcy skład Bundestagu powinni wybierać dopiero w wrześniu 2021 roku.
Jednak niemiecka rzeczywistość polityczna coraz częściej jest przyczyną spekulacji o rychłych przedterminowych wyborach. Mogą one nastąpić po tym, gdy pod koniec roku z szefowania CDU zrezygnuje Angela Merkel. Jeżeli tak się stanie, Niemcy do urn pójdą wiosną.