Brudziński ciągnie wątek byłego muzyka Pink Floyd, którego nazwał idiotą Putina

Rafał Badowski
Joachim Brudziński nazwał Rogera Watersa pożytecznym idiotą Władimira Putina. Po tym, jak masowo skrytykowali go internauci na Twitterze, postanowił raz jeszcze odnieść się do sprawy. Powtórzył swoje słowa i wyjaśnił, dlaczego tak nazwał byłego gitarzystę Pink Floyd, przy okazji dokładając politycznym wrogom PiS.
Joachim Brudziński nie poprzestał na jednym tweecie dotyczącym Rogera Watersa. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
"Nazwałem wczoraj #RogerWaters (świetny rockmen),człowieka o antysemickich poglądach, który Krzyż i Gwiazdę Dawida umieszcza na dmuchanej świni,człowieka który pochwalał aneksje Krymu przez Putina jego #Usefulidiots i lewactwo na TT oszalało. A w GW piszą,żem wulgarny prostak" – napisał szef MSW w kolejnym tweecie.


Przypomnijmy, że Roger Waters, były gitarzysta Pink Floyd, na koncercie w Meksyku wezwał do oporu przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. Polityczno-muzyczny happening spotkał się z szerokim odzewem w internecie. Głos zabrał minister spraw wewnętrznych Joachim Brudziński.


W pierwszym tweecie zareagował jeszcze spokojnie, w drugim nazwał muzyka "pożytecznym idiotą" prezydenta Rosji. "Roger Waters pewno nie jest starym komuchem, ale moim zdaniem na pewno jest starym #UsefulIdiots Putina".