"To była miernota, jego pomniki będą zburzone". Wałęsa znów ostro o Kaczyńskim

Mateusz Marchwicki
Wygląda na to, że Lech Wałęsa wcale nie zamierza uspokajać sytuacji wokół siebie. W najnowszym wywiadzie dla portalu Onet.pl, znów bardzo ostro mówi o konflikcie z Jarosławem Kaczyńskim oraz o obecnej władzy. Poruszył także temat budowanych ciągle pomników Lecha Kaczyńskiego.
Lech Wałęsa nie zamierza uspokajać konfliktów. Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta
Lech Wałęsa pytany o to, czy jest w stanie przeprosić Jarosława Kaczyńskiego stwierdził, że jeśli tylko przyzna, że to on stoi za teczką "Bolka" i dlaczego wszedł w posiadanie fałszywych donosów spreparowanych przez Służbę Bezpieczeństwa.

Odsunięcie PiS-u od władzy
Były prezydent zapytany był też o to, jak zamierza odsunąć Jarosława Kaczyńskiego i jego obóz polityczny od władzy.

– Nie mogę tego powiedzieć, bo jakbym powiedział, to by się odpowiednio przygotowali. Ja to zrobię z zaskoczenia, ale zrobię na pewno – odpowiedział Wałęsa. – Przecież ja ostrzegałem przed Kaczyńskim. To ja mówiłem, że Solidarność należy zwinąć w sztandary. Wiele innych rzeczy mówiłem, ale naród nie bardzo mnie słuchał. Może zacznie wreszcie słuchać – dodał.


Ponadto, Wałęsa uważa, że na razie należy poczekać na "nabranie przez naród pewności, co do tego, jak bardzo ohydnych ludzi mamy u władzy". Były przywódca "Solidarności" twierdzi także,, że szerokie porozumienie opozycyjne, skupiające partie centrowe, liberalne i lewicowe jest możliwe i bardzo potrzebne.

Pomniki
W wywiadzie była też mowa o pomyśle postawienia Lechowi Wałęsie pomnika, który miałby stanąć w Warszawie, niedaleko odsłoniętego trzy tygodnie temu monumentu Lecha Kaczyńskiego. Sam zainteresowany nie jest zbyt pozytywnie nastawiony do tej koncepcji.

– Mnie to nie interesuje. Ja pracuję dlatego, że Polska tego wymaga i dlatego, żeby nie trafić do piekła – stwierdził. I skomentował przy okazji budowanie pomników zmarłemu prezydentowi Kaczyńskiemu. – Wszystkie pomniki postawione Kaczyńskiemu zostaną zburzone, kiedy prawda wyjdzie na jaw. Prawda zawsze zwycięży. To nie pierwszy i ostatni raz. Historia lubi się powtarzać – powiedział.

Nie obyło się bez ostrych słów, jeśli chodzi o wyjaśnienie tego, co były prezydent uważa za "prawdę".

– Prawda jest taka, że Kaczyński to była miernota i doprowadził do tragedii. Sam byłem prezydentem, więc wiem, jak to się odbywa. Zawsze, jak są jakieś problemy z samolotem, to załoga przychodzi do prezydenta, zgłasza problem i pyta, co robić. Ja zawsze odpowiadałem, że ja się na tym nie znam, to pilot podejmuje decyzje. Ten się zawsze wtrącał do rządzenia, więc spowodował, co spowodował – stwierdził Wałęsa.

źródło: onet.pl