"Kuszenie Kamili" zaczęło się lata temu. Dawne spekulacje teraz ułożyły się w logiczną całość
O tym, że Grzegorz Schetyna chętnie widziałby Kamilę Gasiuk-Pihowicz w szeregach Platformy Obywatelskiej wiadomo było nie od dziś. Kuszenie jednej z najpopularniejszych posłanek opozycji trwało bardzo długo, ale cierpliwość się opłaciła. Nowoczesną opuściła nie tylko Gasiuk-Pihowicz, ale jeszcze sześcioro innych posłów. Co najmniej...
Jednak spekulowano, że Grzegorz Schetyna kusił ją od dawna. Może nie osobiście, ale za jego zgodą różni politycy mieli namawiać posłankę, żeby zmieniła barwy klubowe już w 2016 roku.
Głośno zrobiło się o tym przed rokiem, gdy dziennikarze "Faktu" pisali o szczegółach tych negocjacji. – Grzesiek proponował nawet znalezienie pracy jej mężowi, który odkąd przestał być skarbnikiem Nowoczesnej ma problemy z robotą – mówili wówczas informatorzy dziennika z PO.
Kamila Gasiuk-Pihowicz nigdy nie stroniła od towarzystwa polityków Platformy Obywatelskiej.•Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Wydarzenia ze środy wskazują więc na to, że w polityce najważniejsza jest cierpliwość. Schetyna doczekał się spektakularnego przejścia Gasiuk-Pihowicz. W chwili, gdy Nowoczesna jest w kryzysie posłanka wzięła ze sobą co najmniej sześcioro posłów i postanowiła zmienić logo na wizytówkach.
Odejście siedmiorga posłów skutkuje tym, że Nowoczesna ma za mało posłów, by nadal tworzyć klub parlamentarny. Szefowa partii Katarzyna Lubnauer ze złością w głosie próbuje dowodzić, że "koło parlamentarne" też pięknie brzmi, ale Grzegorz Schetyna może się szeroko uśmiechnąć. Akcja "Kuszenie Kamili" wreszcie dobiegła końca.