"Były nawet darowizny od nieżyjące osoby". Sprawozdanie finansowe Nowoczesnej to kompromitacja

Paweł Kalisz
Chaos, nonszalancja, brak poszanowania dla prawa – tak w skrócie można opisać dokument, jaki władze Nowoczesnej przedstawiły Państwowej Komisji Wyborczej jako sprawozdanie finansowe. Składa się on z dziewięciu stron i aż roi się w nim od błędów.
Katarzyna Lubnauer ma wielki problem. Nie dość, że Nowoczesna się rozsypuje, to jeszcze partia ma problem z odrzuconym przez PKW sprawozdaniem finansowym. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Gdy cztery lata temu Nowoczesna wkraczała na scenę polityczną, jednym z haseł podnoszonych przez tę liberalną partię była naprawa stanu finansów publicznych. Ale cały kłopot polega na tym, że Nowoczesna ma problem z własnymi finansami. Sprawozdanie finansowe tej partii to jedna wielka kompromitacja.

Ten dokument powinien zostać wysłany na wszystkie wyższe uczelnie jako przykład tego, jak nie powinno wyglądać sprawozdanie finansowe partii politycznych. Nonszalancja, z jaką prowadzone są finanse partii jest wprost porażająca. Nic dziwnego, że PKW odrzuciło ten dokument.


Drobny błąd w podsumowaniu kwoty wszystkich wpłat, błędnie wyliczona suma darowizn uznanych za nieprawidłowe (takie przepadają na rzecz Skarbu Państwa), przyjmowanie wpłat od spółek prawa handlowego i ludzi, co do których nie ma pewności, że są Polakami mieszkającymi na stałe w kraju – to tylko niektóre z błędów wskazanych przez PKW.

W sprawozdaniu znaleziono nawet wpłatę od osoby, co do której wiadomo, że już nie żyła w chwili, gdy przekazywała darowiznę.

W środę Katarzyna Lubnauer podkreślała podczas spotkania z dziennikarzami w Sejmie, że przejęła firmę z długami, ale powoli wychodzi na prostą. Odrzucenie przez PKW sprawozdania wskazuje raczej na to, że Nowoczesna kroczy po wąskiej i krętej drodze.

Nie wiadomo, jak długo jeszcze będzie nią podążać. W ostatnich dniach partię opuściło łącznie ośmiu posłów. Partia, która dwa lata była według sondaży najsilniejszą partią opozycyjną w Polsce, skurczyła się tak, że ma za mało posłów, by tworzyć własny klub parlamentarny w Sejmie.

źródło: RMF FM