Znaleziono następcę Gasiuk-Pihowicz. Nowoczesna próbuje zacząć wszystko od nowa

Tomasz Ławnicki
"Nowoczesna to wspólnota. Wierzę, że nie ma już między nami osób nastawionych na swój interes, którzy opuszczają swoich przyjaciół. Nie ma już między nami zdrajców" – tak na posiedzeniu Rady Krajowej Nowoczesnej mówiła szefowa partii Katarzyna Lubnauer. Ugrupowanie znalazło się w kryzysie, ale próbuje się z niego otrząsnąć.
Katarzyna Lubnauer stoi na czele partii, która już nie ma Sejmie klubu parlamentarnego, lecz tylko koło. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Nowoczesna zaczyna nowy etap po tym, jak w środę straciła w Sejmie status klubu parlamentarnego. Odeszło bowiem siedmioro posłów - szefowa klubu Kamila Gasiuk-Pihowicz, Kornelia Wróblewska, Elżbieta Stępień, Krzysztof Truskolaski, Paweł Kobyliński, Michał Jaros, Marek Sowa.

W szeregach nowego klubu Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska znalazł się też Piotr Misiło, który tydzień wcześniej został wyrzucony z Nowoczesnej. Efekt był taki, że w Nowoczesnej zostało zaledwie 14 posłów, a to za mało, by tworzyć klub – powstało zatem nowe koło parlamentarne. I w tym nowym kole trzeba było wybrać nowe władze.
Zdjęcie z czerwca 2016 r. Na nim Piotr Misiło (teraz w klubie PO-KO), Ryszard Petru (dziś lider partii Teraz!), rzecznik prasowy Nowoczesnej w Szczecinie Karolina Beyer (dziś poza partią) oraz poseł Paweł Pudłowski (nadal w Nowoczesnej, został właśnie szeFot. Olaf Nowicki / Agencja Gazeta
Paweł Pudłowski został wybrany na szefa koła Nowoczesnej, Mirosław Suchoń - został wiceprzewodniczącym, a Ewa Lieder członkinią prezydium koła. Władze partii uzyskały też zapewnienie prezydium Sejmu, że choć Nowoczesna klubem już nie jest, to Barbara Dolniak z tej partii pozostanie wicemarszałkiem Sejmu.


Paweł Pudłowski nie kryje, że będzie prowadził starania, aby Nowoczesna znów dysponowała w Sejmie klubem. Na posiedzeniu Rady Krajowej Nowoczesnej przyjęto uchwałę, w której wezwano ugrupowania opozycyjne do rozmów o porozumieniu na przyszłoroczne wybory do europarlamentu i potem do Sejmu i Senatu.