"W pobliżu mojego domu znaleziono obciętą głowę". Zieliński zaprzecza, że policja pilnowała jego posesji

Rafał Badowski
Jarosław Zieliński zaprzeczył, że policjanci z Suwałk pilnowali jego domu. Ci twierdzili, że było tak od trzech lat. W wywiadzie dla prawicowego tygodnika "Sieci" wiceszef MSWiA ujawnił też, że w pobliżu jego domu znaleziono "obciętą ludzką głowę".
Wiceszef MSWiA zaprzeczył, jakoby policjanci musieli pilnować jego posiadłości. Jak stwierdził w wywiadzie dla "Sieci", w pobliżu jego domu znaleziono obciętą ludzką głowę. Fot. Marcin Onufryjuk / Agencja Gazeta
– Nieprawdą jest, że policja zajmuje się ochroną mojego domu. Zapewniam też, że nie wydawałem jej żadnych poleceń z tym związanych – powiedział Zieliński w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" braci Karnowskich. Wiceszef MSWiA ocenił, że posługiwanie się przez Bożenę Kamińską "oszczerczymi zarzutami zawartymi w anonimach" jest "niegodne oraz haniebne". Policjanci wcześniej wysłali do posłanki PO anonimowy list.

Suwalska policja twierdziła, że wzmożona obecność funkcjonariuszy w pobliżu domu Zielińskiego nie była spowodowana chęcią ochrony jego posesji, a koniecznością prowadzenia kontroli drogowych na drodze znajdującej się obok granicy z Litwą. Zieliński powtórzył tę argumentację.


– Dla zobrazowania tej sytuacji wystarczy wspomnieć, że jakiś czas temu w pobliżu mojego domu znaleziono ludzką głowę obciętą przez bandytów w wyniku brutalnego zabójstwa – dodał Zieliński, tłumacząc, że okolica bywa miejscem mafijnych porachunków.

Przypomnijmy, że po skargach policjantów z Suwałk na wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego, Komendant Główny Policji zarządził śledztwo w tej sprawie. Wykazało, że... to przełożeni policjantów wykazali się nadgorliwością w zakresie powierzania podwładnym zadań.

Na co skarżyli się policjanci z Suwałk
Policjanci w liście do posłanki PO Bożeny Kamińskiej twierdzili między innymi, że od trzech lat musieli pilnować całą dobę posiadłości wiceszefa MSW Jarosława Zielińskiego.

Napisali, że przebierali się za funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa. Błyskali też Zielińskiemu światłami na powitanie na szosie, którą wracał do Suwałk. Zieliński utrzymywał, że to nagonka medialna, która w założeniu ma go skompromitować.

źródło: "Sieci"