Narzekacie na krótki dzień? Tu wczoraj trwał 30 minut, a do końca roku słońca nie będzie już wcale

Katarzyna Zuchowicz
Po godzinie 15-ej w całej Polsce robi się szarówka i wielu z nas ma jej już serdecznie dość. Rano ciemno, po południu ciemno, nie chce się wstawać, nie chce się dosłownie nic. Można się tylko pocieszać, że inni mają gorzej. Za kołem podbiegunowym właśnie zaczynają się noce polarne. Dla Kiruny – najbardziej na północ wysuniętego miasta Szwecji, które jest w trakcie przenoszenia w inne miejsce – to "najmroczniejszy" okres w całym roku.
Tak było w Kirkunie 11 grudnia. Fot. kirunalapland.se
– W ciągu dnia widno jest około godziny, półtorej. To nie jest tak, że jest całkowita ciemność. Na szczęście jest śnieg. Światło księżyca się w nim odbija, niebo potrafi być wtedy różowe. Bardzo często w tym czasie mamy różowe niebo – mówi nam Denis Lundblad, mieszkanka Kiruny. Ona akurat uwielbia polarne noce. Śmieje się, że w tym czasie przynajmniej nie ma komarów, których w lecie jest zatrzęsienie


Niezwykle wygląda mapa wschodów i zachodów słońca dla Kiruny. Najdalej wysuniętego na północ miasta Szwecji, w szwedzkiej części Laponii. 18 tysięcy mieszkańców. Tu, w słynnym hotelu lodowym, kilka lat temu brał ślub Michał Wiśniewski i Mandaryna. Tu znajduje się największa na świecie kopalnia rudy żelaza, przez którą miasto jest przenoszone o kilka kilometrów dalej. Jest to największa operacja na świecie "przeprowadzki" całego miasta ( o czym za chwilę).


Miasto znajduje się około 140 km za kołem podbiegunowym. Wszędzie stąd daleko. – Nie wszystko da się u nas kupić na miejscu. Zakupy robimy przez internet albo trzeba jechać 300-400 kilometrów w jedną stronę. Na przykład, jeśli ktoś chce kupić meble czy samochód – mówi Denis Lundblad. Jej to nie przeszkadza, nie znosi dużych miast. Mówi, że mieszkańcy jeżdżą na zakupy do Lulea, to jakieś cztery godziny jazdy w jedną stronę, albo na fińską granicę.

– To pewnie wyprawa na dwa dni – mówię.
– Nie, da się obrócić w jeden dzień.

Do Sztokholmu jest stąd ponad 1200 kilometrów.
"Słońce jest poniżej horyzontu"
Na pogodowej mapie widać wyraźnie, jak w zawrotnym wręcz tempie w tym miesiącu kurczył się tutejszy dzień. 1 grudnia trwał "aż" 2 godziny 36 minut. 2 grudnia już tylko 2h25. 3 grudnia – 2h15...Wczoraj dzień był najkrótszy, bo trwał zaledwie 34 minuty. Słońce wzeszło o godzinie 11.14 i zaszło przed południem.
Wschody i zachody słońca w Kirunie - grudzień 2018.Fot Screen/https://www.timeanddate.com
A dziś, 11 grudnia, według meteorologicznych danych, nie ma go w Kirunie wcale. Tak będzie do końca roku. Przez 21 dni. W tym czasie do Kiruny ciągną całe rzesze turystów, chcą doświadczyć nocy polarnych. To wysoki sezon w całym regionie. Na oficjalnych stronach miasta jest nawet żartobliwie napisana informacja, by zabrać ze sobą witaminę D.

Dla porównania – w Polsce zimowy dzień trwa około ośmiu godzin.


Kiruny pewnie by nie było na mapie, gdyby nie bardzo bogate złoża żelaza, które odkryto w regionie. Miasto powstało w 1900 roku i długo cieszyło się opinią drugiego największego na świecie.