Napisał "Konstytucja" na własnym samochodzie. Reakcja policjantów przejdzie do historii

Rafał Badowski
Stanisław Sarnowski napisał "Konstytucja" na swoim samochodzie dostawczym. Autem zainteresowała się policja, która była przekonana, że ktoś pomalował Sarnowskiemu dostawczaka. Dla funkcjonariuszy była to... dewastacja.
Stanisław Sarnowski napisał "Konstytucja" na własnym samochodzie dostawczym. Spotkał się z drobiazgową kontrolą policji, która sprawdzała nawet historię jego auta. Fot. Facebook / Stanisław Sarnowski
– Kto panu tak auto zdewastował? – beztrosko zapytali policjanci Stanisława Sarnowskiego, kiedy napotkali go na myjni. – Nikt, ja sam, ale to żadna dewastacja. Przecież to tylko słowo "Konstytucja" z dopiskiem "Jędrek" i tyle – odpowiedział kierowca, którego cytuje "Gazeta Wyborcza". Na samochodzie napis widnieje już od kilku miesięcy.


Policjanci jednak zaczęli kontrolę. Sprawdzili prawo jazdy, dowód rejestracyjny, ubezpieczenie. Zapoznali się z historią samochodu dostawczego. Na koniec zapytali pana Stanisława, czy zamierza gdzieś demonstrować. Potwierdził i na tym kontrola się zakończyła.


Jak mówi, reakcje na jego "Konstytucję" są różne. Część kierowców go pozdrawia, inni znacząco pukają się w czoło. Negatywne reakcje mają być jednak coraz częstsze.

"Konstytucja" w czasach PiS
Słowo "Konstytucja" jako wyraz manifestacji przeciwko władzy robi karierę w czasie rządów PiS. Koszulki z takim napisem nosi Lech Wałęsa, hasło pada na manifestacjach przeciwników władzy. Koszulę z "Konstytucją" pokazała też Justyna Steczkowska na koncercie.

Niekiedy hasło doprowadza niektórych do furii. Tak było w przypadku Dominiki Arendt-Wittchen, która spoliczkowała działaczkę KOD za wykrzykiwanie "Konstytucji".

źródło: "Gazeta Wyborcza"